[ Pobierz całość w formacie PDF ]
że wolisz się położyć.
Oparł ręce na jej ramionach, gwałtownie przyciągnął ją do siebie
i zachłannie pocałował.
Zarzuciła mu ręce na szyję, zastanawiając się, czy kiedykolwiek
uda jej się przewidzieć jego następny ruch. Za każdym razem, gdy
już zdawało jej się, że go rozgryzła, robił coś zupełnie przeciwnego,
niż oczekiwała.
Podejrzewała, że chyba nie ma człowieka, który naprawdę zna
Kyle'a. Lecz ją, o dziwo, ta jego nieprzewidywalność zdawała się
hipnotyzować.
Być może masz rację rzekł. Popychając ją przed sobą, wszedł
do jej pokoju. Może tego właśnie oboje potrzebujemy.
Nie dając jej czasu na odpowiedz, delikatnie popchnął ją w
stronę łóżka.
Kiedy przebudziła się następnego ranka, była sama. Nie
pamiętała, jak Kyle wychodził, ale nie dziwiła się, że to zrobił. Z
pewnością nie chciał, żeby Shane lub ktoś z mieszkańców rancza
151
RS
zastał go w łóżku Molly. Już i tak bardzo ryzykował, że w ogóle tam
się znalazł.
Obolałe mięśnie dały o sobie znać, gdy siadała na brzegu łóżka.
To tylko dowód na to, że Kyle dobrze wykorzystał czas, jaki ze sobą
spędzili.
Przed włożeniem ochraniacza, krzywiąc się z bólu, niepewnie
poruszyła chorą, wciąż opuchniętą stopą. Ostrożnie zrobiła serię
zaleconych ćwiczeń i poszła pod prysznic.
Kilka minut pózniej wychodziła z pokoju w żółtej koszulce z
długimi rękawami i dżinsowej spódnicy. Na lewą nogę włożyła białą
tenisówkę. Dobrze było wreszcie zmienić ubranie od Jewel na
własne rzeczy.
Drzwi do pokoju gościnnego były otwarte, ale w środku
najwyrazniej nikogo nie było. Pokuśtykała w stronę schodów, licząc
trochę na to, że Kyle jest w pobliżu i pomoże jej zejść na dół.
Zdążyła pokonać dwa stopnie, gdy w drzwiach kuchni pojawiła się
jej bratowa.
Czekaj, pomogę ci. Kelly miała na sobie czerwoną koszulę i
dżinsy. Ciemnoblond włosy były swobodnie zwinięte w węzeł na
karku, a mimo to wyglądała szykownie i atrakcyjnie.
Z wykształcenia była audiologiem. Po urodzeniu córek
pracowała tylko trzy dni w tygodniu. Wtedy dziećmi opiekowały się
Cassie i Graciela. Obecnie zajmowały się już tylko czteroletnią Lucy,
bo Annie skończyła siedem lat i chodziła do szkoły.
Myślę, że potrafię zejść samodzielnie, ale na wszelki wypadek
bądz w pobliżu. Molly pokonała kolejny stopień, przytrzymując się
poręczy. A gdzie Lucy?
152
RS
Wybrała się z Shane'em i Kyle'em na wycieczkę po ranczu.
Chcą mu pokazać zmiany, jakie nastąpiły po jego wyjezdzie.
Molly spróbowała wyobrazić sobie Kyle'a w towarzystwie swej
gadatliwej bratanicy, ale jej się to nie udało.
Shane rozmawiał dziś rano z Joem przypomniała sobie Kelly.
Jutro będzie chciał obejrzeć twoją nogę.
Molly westchnęła ciężko.
Dlaczego Shane to zrobił? Potrafię sama skontaktować się z
Joem.
Właściwie to Brynn dzwoniła do mnie i ja wspomniałam o
twojej kostce. Joe przypadkiem słyszał naszą rozmowę, a potem
Shane... Zresztą nieważne. Chodzi o to, że Joe chce sprawdzić, czy
wszystko w porządku.
Kelly i Brynn, kuzynka Molly, razem dorastały i nadal łączyła je
przyjazń.
Dobrze. Pózniej zatelefonuję do niego i spytam, o której chce
mnie widzieć.
Shane z przyjemnością cię tam zawiezie.
Na pewno. Prawdopodobnie zechce też sam obejrzeć zdjęcia
rentgenowskie.
Myślisz, że Kyle zostanie, by uczestniczyć w przyjęciu? Kelly
zmieniła temat.
Wątpię. Molly, opierając się na kulach, ruszyła w stronę
kuchni. Kuszące zapachy, jakie się tu rozchodziły, świadczyły o tym,
że Kelly pracuje od rana. Czy mi się zdaje, czy to bułeczki
cynamonowe?
Uhm... Właśnie będę je wyjmować z pieca. Siadaj, zaraz
będziesz mogła zjeść.
153
RS
Molly upiła łyk kawy, którą Kelly jej podała.
Jaka dobra.
Kelly postawiła przed nią talerz gorących bułeczek i usiadła
naprzeciwko ze swoją kawą.
Kyle zmienił się bardzo od czasu, gdy tu mieszkał, prawda?
Chociaż szczerze mówiąc, widziałam go wtedy zaledwie kilka razy.
A ja byłam jeszcze całkiem mała... Faktycznie zmienił się
ogromnie. Zeszły rok miał bardzo trudny.
Słyszałam.
Kelly prawdopodobnie miała na myśli rany, jakie odniósł. Nie
mogła przecież wiedzieć, przez co musiał przejść i ile wycierpiał.
Ciekawe, czy ktoś z nich zauważy zmiany, jakie po tych kilku
dniach spędzonych z Kyle'em nastąpiły we mnie? zastanawiała się,
patrząc w okno.
154
RS
Rozdział 11
A tatuś powiedział, że gdy urosnę, będę mogła wziąć udział w
objeżdżaniu beczek. Pan kiedyś to robił, panie Kyle? Tatuś
występował w rodeo, ale nie był zbyt dobry.
No, no! Nie byłem taki zły zaprotestował Shane, kładąc dłoń
na jasnej główce córeczki. Były jednak inne sprawy, ważniejsze. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl karpacz24.htw.pl
że wolisz się położyć.
Oparł ręce na jej ramionach, gwałtownie przyciągnął ją do siebie
i zachłannie pocałował.
Zarzuciła mu ręce na szyję, zastanawiając się, czy kiedykolwiek
uda jej się przewidzieć jego następny ruch. Za każdym razem, gdy
już zdawało jej się, że go rozgryzła, robił coś zupełnie przeciwnego,
niż oczekiwała.
Podejrzewała, że chyba nie ma człowieka, który naprawdę zna
Kyle'a. Lecz ją, o dziwo, ta jego nieprzewidywalność zdawała się
hipnotyzować.
Być może masz rację rzekł. Popychając ją przed sobą, wszedł
do jej pokoju. Może tego właśnie oboje potrzebujemy.
Nie dając jej czasu na odpowiedz, delikatnie popchnął ją w
stronę łóżka.
Kiedy przebudziła się następnego ranka, była sama. Nie
pamiętała, jak Kyle wychodził, ale nie dziwiła się, że to zrobił. Z
pewnością nie chciał, żeby Shane lub ktoś z mieszkańców rancza
151
RS
zastał go w łóżku Molly. Już i tak bardzo ryzykował, że w ogóle tam
się znalazł.
Obolałe mięśnie dały o sobie znać, gdy siadała na brzegu łóżka.
To tylko dowód na to, że Kyle dobrze wykorzystał czas, jaki ze sobą
spędzili.
Przed włożeniem ochraniacza, krzywiąc się z bólu, niepewnie
poruszyła chorą, wciąż opuchniętą stopą. Ostrożnie zrobiła serię
zaleconych ćwiczeń i poszła pod prysznic.
Kilka minut pózniej wychodziła z pokoju w żółtej koszulce z
długimi rękawami i dżinsowej spódnicy. Na lewą nogę włożyła białą
tenisówkę. Dobrze było wreszcie zmienić ubranie od Jewel na
własne rzeczy.
Drzwi do pokoju gościnnego były otwarte, ale w środku
najwyrazniej nikogo nie było. Pokuśtykała w stronę schodów, licząc
trochę na to, że Kyle jest w pobliżu i pomoże jej zejść na dół.
Zdążyła pokonać dwa stopnie, gdy w drzwiach kuchni pojawiła się
jej bratowa.
Czekaj, pomogę ci. Kelly miała na sobie czerwoną koszulę i
dżinsy. Ciemnoblond włosy były swobodnie zwinięte w węzeł na
karku, a mimo to wyglądała szykownie i atrakcyjnie.
Z wykształcenia była audiologiem. Po urodzeniu córek
pracowała tylko trzy dni w tygodniu. Wtedy dziećmi opiekowały się
Cassie i Graciela. Obecnie zajmowały się już tylko czteroletnią Lucy,
bo Annie skończyła siedem lat i chodziła do szkoły.
Myślę, że potrafię zejść samodzielnie, ale na wszelki wypadek
bądz w pobliżu. Molly pokonała kolejny stopień, przytrzymując się
poręczy. A gdzie Lucy?
152
RS
Wybrała się z Shane'em i Kyle'em na wycieczkę po ranczu.
Chcą mu pokazać zmiany, jakie nastąpiły po jego wyjezdzie.
Molly spróbowała wyobrazić sobie Kyle'a w towarzystwie swej
gadatliwej bratanicy, ale jej się to nie udało.
Shane rozmawiał dziś rano z Joem przypomniała sobie Kelly.
Jutro będzie chciał obejrzeć twoją nogę.
Molly westchnęła ciężko.
Dlaczego Shane to zrobił? Potrafię sama skontaktować się z
Joem.
Właściwie to Brynn dzwoniła do mnie i ja wspomniałam o
twojej kostce. Joe przypadkiem słyszał naszą rozmowę, a potem
Shane... Zresztą nieważne. Chodzi o to, że Joe chce sprawdzić, czy
wszystko w porządku.
Kelly i Brynn, kuzynka Molly, razem dorastały i nadal łączyła je
przyjazń.
Dobrze. Pózniej zatelefonuję do niego i spytam, o której chce
mnie widzieć.
Shane z przyjemnością cię tam zawiezie.
Na pewno. Prawdopodobnie zechce też sam obejrzeć zdjęcia
rentgenowskie.
Myślisz, że Kyle zostanie, by uczestniczyć w przyjęciu? Kelly
zmieniła temat.
Wątpię. Molly, opierając się na kulach, ruszyła w stronę
kuchni. Kuszące zapachy, jakie się tu rozchodziły, świadczyły o tym,
że Kelly pracuje od rana. Czy mi się zdaje, czy to bułeczki
cynamonowe?
Uhm... Właśnie będę je wyjmować z pieca. Siadaj, zaraz
będziesz mogła zjeść.
153
RS
Molly upiła łyk kawy, którą Kelly jej podała.
Jaka dobra.
Kelly postawiła przed nią talerz gorących bułeczek i usiadła
naprzeciwko ze swoją kawą.
Kyle zmienił się bardzo od czasu, gdy tu mieszkał, prawda?
Chociaż szczerze mówiąc, widziałam go wtedy zaledwie kilka razy.
A ja byłam jeszcze całkiem mała... Faktycznie zmienił się
ogromnie. Zeszły rok miał bardzo trudny.
Słyszałam.
Kelly prawdopodobnie miała na myśli rany, jakie odniósł. Nie
mogła przecież wiedzieć, przez co musiał przejść i ile wycierpiał.
Ciekawe, czy ktoś z nich zauważy zmiany, jakie po tych kilku
dniach spędzonych z Kyle'em nastąpiły we mnie? zastanawiała się,
patrząc w okno.
154
RS
Rozdział 11
A tatuś powiedział, że gdy urosnę, będę mogła wziąć udział w
objeżdżaniu beczek. Pan kiedyś to robił, panie Kyle? Tatuś
występował w rodeo, ale nie był zbyt dobry.
No, no! Nie byłem taki zły zaprotestował Shane, kładąc dłoń
na jasnej główce córeczki. Były jednak inne sprawy, ważniejsze. [ Pobierz całość w formacie PDF ]