[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Narzeczonego?
Och, przepraszam. Pewnie od dawna jesteście po ślubie. Chyba że z
nim też się rozwiodłaś?
Claire skonfundowana zmarszczyła brwi.
46
RS
O kim ty mówisz?
O Ashtonie.
Ashtonie... Beaumoncie? spytała, z trudem przypominając sobie
nazwisko.
Czyżbyś była zaręczona z innym Ashtonem, kiedy wychodziłaś za
mnie?
W ogóle nie byłam zaręczona z Ashtonem.
Nigdy? spytał groznym tonem Ethan.
Nigdy. Owszem, Ashton chciał się ze mną ożenić przyznała. Przez
jakiś czas się spotykaliśmy. Oświadczył mi się w Boże Narodzenie, zanim ty i
ja się poznaliśmy.
A ty dałaś mu kosza? Z tonu Ethana wynikało, że jej nie wierzy.
Naciskano na mnie, abym przyjęła oświadczyny. Rodzice uważali, że
pasujemy do siebie. Beaumontowie byli podobnego zdania. Roześmiała się
gorzko. Chyba tylko ja i Ashton mieliśmy wątpliwości. Ale tak, dałam mu
kosza.
To dlaczego twój ojciec powiedział mi, że jesteście zaręczeni?
Tego się Claire nie spodziewała.
Mój ojciec tak ci powiedział? Kiedy?
Jak myślisz?
W Vegas szepnęła.
Sumner Mayfield bywał władczy; nie lubił, gdy mu się sprzeciwiano.
Wiedziała o tym, ale mimo to zdumiało ją, że ojciec gotów był posłużyć się
kłamstwem, by osiągnąć cel.
Machinacje ojca wzbudziły jej wściekłość i oburzenie, jednakże
zachowanie Ethana bardziej ją zraniło.
I ty mu uwierzyłeś?
47
RS
Przestąpił z nogi na nogę, jakby nagle stracił pewność siebie.
Dlaczego miałem nie uwierzyć? Ty się pakowałaś w drugim pokoju.
yle postąpiłam, Ethan. Ale nie przyjechałam tu, żeby się tłumaczyć.
Po prostu wyszłaś za mnie, żeby uciec od problemów.
Czy to był jedyny powód? Bądz co bądz nie poślubiła Ashtona mimo
nalegań ojca i migren matki. Teraz, stojąc naprzeciwko Ethana, miała
kompletny mętlik w głowie.
To ciebie poślubiłam.
I zaraz odeszłaś.
To była nasza wspólna porażka. Z tego, co pamiętam, nie próbowałeś
mnie powstrzymać.
Chciałaś tego?
Tak! Po chwili jednak przypomniała sobie czek, który Ethan trzymał w
ręce.
Tak naprawdę to wcale się nie znaliśmy...
Przyglądał się jej; wciąż nie mieściło mu się w głowie, że rozmawia z
Claire, a nie z tworem własnej wyobrazni.
Była taka sama, a jednocześnie inna. Zmieniłam się", tak mu
powiedziała przez telefon. Nie uwierzył jej. Nadal nie wierzył w transformację
Claire; podejrzewał, że w głębi duszy pozostała tą samą egoistką co dawniej.
Ale faktycznie sprawiała wrażenie odmienionej.
Pozytywnie odmienionej, dodał w myślach, patrząc na jej ładnie
umięśnione ciało, wyprostowane plecy, dumnie uniesioną głowę, nieulękłe
spojrzenie. Wszystko to świadczyło o pewności siebie, której kiedyś jej
brakowało, o poczuciu własnej wartości.
48
RS
Nie był przekonany co do włosów. W długich wyglądała niesamowicie
seksownie. Pamiętał, jak leżały rozrzucone na poduszce. Pamiętał, jak zaciskał
je w dłoni.
Darujmy sobie wspominki burknął zirytowany. Powiedziałaś, że coś
się wydarzyło...
Tak. Spuściwszy oczy, zaczęła nerwowo skubać rzepy na
rękawiczkach. Podczas niedawnej podróży zaprzyjazniłam się z dwiema
dziewczynami. Rozmawiałyśmy o naszej przeszłości. O tym, co robiłyśmy. O
tym, czego żałujemy i co chciałybyśmy naprawić.
Stąd te przeprosiny, uznał.
Jedna z nich prowadziła pamiętnik. Wszystko notowała. Imiona,
nazwiska.
Między innymi moje? spytał Ethan, czując narastający niepokój.
Tak. Wspomniałam im o naszym małżeństwie i rozwodzie. Claire
odchrząknęła. Także o czeku, który dał ci mój ojciec.
Wiedziałaś o nim?
Tak.
To była pokazna sumka mruknął z goryczą. Gdyby zrealizował czek,
mógłby za te pieniądze żyć jak król. A on złożył go wpół i cały czas nosił w
portfelu, aby pamiętać o tym, że w przyszłości ma się kierować rozumem, nie
sercem.
Byłam jej warta?
Słucham?
Nie, nic. Przełknęła ślinę. Wracając do rzeczy. Otóż pamiętnik
zawierający te wszystkie informacje wpadł w ręce dziennikarza.
Na miłość boską!
49
RS
Facet jest Australijczykiem i na razie nie zrobił z niego użytku dodała
szybko.
Ale może?
Pokiwała smętnie głową.
Może.
Jeśli gość coś napisze, to zważywszy na twoje nazwisko, w prasie
amerykańskiej pewnie pojawią się przedruki.
Pewnie tak.
Wtedy ja też trafię na łamy gazet.
O twojej firmie już pisano, i w miesięczniku poświęconym biznesowi, i
w codziennych gazetach...
Owszem przerwał jej Ethan ale tym razem wszystko zapachnie
skandalem.
Claire przygryzła wargę.
Przeczesał ręką włosy. %7łe też to musiało się wydarzyć akurat teraz, kiedy
zabiegał o względy poważnego inwestora.
Reasumując: wybrałaś się do jakiegoś ośrodka wczasowego z dwiema
przyjaciółkami. Z nudów opowiadałyście sobie historie z przeszłości. Jedna z
was wszystko zapisywała w pamiętniku, który się zawieruszył, a potem trafił
do rak jakiegoś dziennikarza. Tak to wyglądało?
Wzięła głęboki oddech, jakby zamierzała sprostować pewne fakty, po
chwili jednak zrezygnowała.
Mniej więcej szepnęła. Przepraszam.
Ethan zaklął i podszedł do poręczy, przy której stała.
Ciągle przepraszasz! Zirytowany, potrząsnął ją lekko za ramię.
Był wściekły. Posłużyła się nim przed laty. Złamała mu serce. Teraz
znów może mieć przez nią kłopoty. Nagle poczuł coś dziwnego, jakby cofnął
50
RS
się w czasie. Pragnął zakosztować tego, co mu kiedyś tak smakowało. Powoli
zniżył głowę. Sądził, że za moment się opamięta. Czekał na to jak na
zbawienie. Ale się nie doczekał. Nie cofnął się, nie odskoczył. A gdy ich usta
znajdowały się zaledwie kilka centymetrów od siebie, Claire przysunęła się, [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl karpacz24.htw.pl
Narzeczonego?
Och, przepraszam. Pewnie od dawna jesteście po ślubie. Chyba że z
nim też się rozwiodłaś?
Claire skonfundowana zmarszczyła brwi.
46
RS
O kim ty mówisz?
O Ashtonie.
Ashtonie... Beaumoncie? spytała, z trudem przypominając sobie
nazwisko.
Czyżbyś była zaręczona z innym Ashtonem, kiedy wychodziłaś za
mnie?
W ogóle nie byłam zaręczona z Ashtonem.
Nigdy? spytał groznym tonem Ethan.
Nigdy. Owszem, Ashton chciał się ze mną ożenić przyznała. Przez
jakiś czas się spotykaliśmy. Oświadczył mi się w Boże Narodzenie, zanim ty i
ja się poznaliśmy.
A ty dałaś mu kosza? Z tonu Ethana wynikało, że jej nie wierzy.
Naciskano na mnie, abym przyjęła oświadczyny. Rodzice uważali, że
pasujemy do siebie. Beaumontowie byli podobnego zdania. Roześmiała się
gorzko. Chyba tylko ja i Ashton mieliśmy wątpliwości. Ale tak, dałam mu
kosza.
To dlaczego twój ojciec powiedział mi, że jesteście zaręczeni?
Tego się Claire nie spodziewała.
Mój ojciec tak ci powiedział? Kiedy?
Jak myślisz?
W Vegas szepnęła.
Sumner Mayfield bywał władczy; nie lubił, gdy mu się sprzeciwiano.
Wiedziała o tym, ale mimo to zdumiało ją, że ojciec gotów był posłużyć się
kłamstwem, by osiągnąć cel.
Machinacje ojca wzbudziły jej wściekłość i oburzenie, jednakże
zachowanie Ethana bardziej ją zraniło.
I ty mu uwierzyłeś?
47
RS
Przestąpił z nogi na nogę, jakby nagle stracił pewność siebie.
Dlaczego miałem nie uwierzyć? Ty się pakowałaś w drugim pokoju.
yle postąpiłam, Ethan. Ale nie przyjechałam tu, żeby się tłumaczyć.
Po prostu wyszłaś za mnie, żeby uciec od problemów.
Czy to był jedyny powód? Bądz co bądz nie poślubiła Ashtona mimo
nalegań ojca i migren matki. Teraz, stojąc naprzeciwko Ethana, miała
kompletny mętlik w głowie.
To ciebie poślubiłam.
I zaraz odeszłaś.
To była nasza wspólna porażka. Z tego, co pamiętam, nie próbowałeś
mnie powstrzymać.
Chciałaś tego?
Tak! Po chwili jednak przypomniała sobie czek, który Ethan trzymał w
ręce.
Tak naprawdę to wcale się nie znaliśmy...
Przyglądał się jej; wciąż nie mieściło mu się w głowie, że rozmawia z
Claire, a nie z tworem własnej wyobrazni.
Była taka sama, a jednocześnie inna. Zmieniłam się", tak mu
powiedziała przez telefon. Nie uwierzył jej. Nadal nie wierzył w transformację
Claire; podejrzewał, że w głębi duszy pozostała tą samą egoistką co dawniej.
Ale faktycznie sprawiała wrażenie odmienionej.
Pozytywnie odmienionej, dodał w myślach, patrząc na jej ładnie
umięśnione ciało, wyprostowane plecy, dumnie uniesioną głowę, nieulękłe
spojrzenie. Wszystko to świadczyło o pewności siebie, której kiedyś jej
brakowało, o poczuciu własnej wartości.
48
RS
Nie był przekonany co do włosów. W długich wyglądała niesamowicie
seksownie. Pamiętał, jak leżały rozrzucone na poduszce. Pamiętał, jak zaciskał
je w dłoni.
Darujmy sobie wspominki burknął zirytowany. Powiedziałaś, że coś
się wydarzyło...
Tak. Spuściwszy oczy, zaczęła nerwowo skubać rzepy na
rękawiczkach. Podczas niedawnej podróży zaprzyjazniłam się z dwiema
dziewczynami. Rozmawiałyśmy o naszej przeszłości. O tym, co robiłyśmy. O
tym, czego żałujemy i co chciałybyśmy naprawić.
Stąd te przeprosiny, uznał.
Jedna z nich prowadziła pamiętnik. Wszystko notowała. Imiona,
nazwiska.
Między innymi moje? spytał Ethan, czując narastający niepokój.
Tak. Wspomniałam im o naszym małżeństwie i rozwodzie. Claire
odchrząknęła. Także o czeku, który dał ci mój ojciec.
Wiedziałaś o nim?
Tak.
To była pokazna sumka mruknął z goryczą. Gdyby zrealizował czek,
mógłby za te pieniądze żyć jak król. A on złożył go wpół i cały czas nosił w
portfelu, aby pamiętać o tym, że w przyszłości ma się kierować rozumem, nie
sercem.
Byłam jej warta?
Słucham?
Nie, nic. Przełknęła ślinę. Wracając do rzeczy. Otóż pamiętnik
zawierający te wszystkie informacje wpadł w ręce dziennikarza.
Na miłość boską!
49
RS
Facet jest Australijczykiem i na razie nie zrobił z niego użytku dodała
szybko.
Ale może?
Pokiwała smętnie głową.
Może.
Jeśli gość coś napisze, to zważywszy na twoje nazwisko, w prasie
amerykańskiej pewnie pojawią się przedruki.
Pewnie tak.
Wtedy ja też trafię na łamy gazet.
O twojej firmie już pisano, i w miesięczniku poświęconym biznesowi, i
w codziennych gazetach...
Owszem przerwał jej Ethan ale tym razem wszystko zapachnie
skandalem.
Claire przygryzła wargę.
Przeczesał ręką włosy. %7łe też to musiało się wydarzyć akurat teraz, kiedy
zabiegał o względy poważnego inwestora.
Reasumując: wybrałaś się do jakiegoś ośrodka wczasowego z dwiema
przyjaciółkami. Z nudów opowiadałyście sobie historie z przeszłości. Jedna z
was wszystko zapisywała w pamiętniku, który się zawieruszył, a potem trafił
do rak jakiegoś dziennikarza. Tak to wyglądało?
Wzięła głęboki oddech, jakby zamierzała sprostować pewne fakty, po
chwili jednak zrezygnowała.
Mniej więcej szepnęła. Przepraszam.
Ethan zaklął i podszedł do poręczy, przy której stała.
Ciągle przepraszasz! Zirytowany, potrząsnął ją lekko za ramię.
Był wściekły. Posłużyła się nim przed laty. Złamała mu serce. Teraz
znów może mieć przez nią kłopoty. Nagle poczuł coś dziwnego, jakby cofnął
50
RS
się w czasie. Pragnął zakosztować tego, co mu kiedyś tak smakowało. Powoli
zniżył głowę. Sądził, że za moment się opamięta. Czekał na to jak na
zbawienie. Ale się nie doczekał. Nie cofnął się, nie odskoczył. A gdy ich usta
znajdowały się zaledwie kilka centymetrów od siebie, Claire przysunęła się, [ Pobierz całość w formacie PDF ]