[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wnętrza, które mu ofiaruję i liże je z rozkoszą. Szaleję i oddaję mu się.
 Kiedy będziesz chciała, krzycz z rozkoszy  mówi.
SzalejÄ™& szalejÄ™& szalejÄ™& Do takiego stanu mnie doprowadza. TakÄ… mnie ma.
Unoszę biodra, żeby znów mnie lizał, a on to robi. Liże, ssie, niepokoi, a kiedy wydaje mi się, że nie
mogę krzyczeć głośniej, chwyta mnie za biodra i pewnym, gwałtownym ruchem zanurza się we mnie i
przywiera do mnie.
 Tak&  szepcze.  Cały w tobie.
O, Boże& co on ze mną robi, kiedy szepcze tym ochrypłym, władczym głosem.
Przez kilka minut upajam się natarczywym atakiem, aż nagle Dylan przerywa, otwiera moją szafkę,
wyciÄ…ga rosomaka i prosi z szelmowskÄ… minÄ…:
 Odwróć się.
Robię to, a on wciera żel w okolicy mojego odbytu.
 Przyłożę ten aparacik do twojej ładnej łechtaczki i dalej będę cię pieprzył, aż dojdziesz dla mnie
tysiÄ…c razy  szepcze mi do ucha.
Podoba mi siÄ™ jego propozycja.
 Pieprz mnie& dalej& zrób to.
%7łar i jego zaborczość mnie podniecają. Kiedy czuję wibracje rosomaka na łechtaczce, szaleję. Robię
się wilgotna. Dylan rozszerza mi odbyt palcem, a kiedy czuje, że jestem gotowa, wysuwa go i wprowadza
swój członek. Drżę z rozkoszy. Mój ukochany wykonuje okrężne ruchy biodrami, a ja dyszę, jęczę,
rozkoszujÄ™ siÄ™.
Nigdy nie sądziłam, że seks analny może mi się tak spodobać, ale tak jest i uwielbiam, kiedy mój
ukochany mnie bierze. Kiedy jego członek jest całkowicie we mnie zanurzony, zaczyna poruszać biodrami
w tył i w przód.
Krzyczę, a im bardziej krzyczę, tym mocniej zachęcam go do pchnięć. Wbija się w mój odbyt, a ja
drżę. Topię się jak masło. Czuję, jak orgazm narasta i narasta. Eksploduję z rozkoszy! Ale kiedy jestem o
krok, Dylan przerywa i gryzie mnie w ramiÄ™.
ZabijÄ™ go!
Wzdycham i słyszę, jak się śmieje. Znów zaczyna się we mnie zanurzać. Powtarza tę samą sekwencję.
Przykłada rosomaka do mojej łechtaczki, szaleję pod wpływem wibracji, a kiedy widzi, że zbliża się
orgazm, przerywa.
ZabijÄ™ go! ZabijÄ™!
Oglądam się do tyłu. Jego mina sprawia, że krew zaczyna mi wrzeć w żyłach. Wzrokiem daję mu do
zrozumienia, że jeżeli jeszcze raz powstrzyma mój orgazm, pożałuje. W fazie zabójczej zaczynam się
robić agresywna. Wyrywam mu rosomaka z dłoni, rzucam go w nogi łóżka, chwytam Dylana za tyłek i
przyciskam go do mojej pupy.
 Doprowadz mnie do siódmej fazy. Jeżeli jeszcze raz przerwiesz, przysięgam, że cię wykastruję.
Słyszę, jak się śmieje. Strasznie kręci nas seks analny. Kiedy Dylan widzi mnie taką dziką, przywiera
biodrami do mojej pupy i bez przerwy zanurza się we mnie raz za razem, aż ma pewność, że zobaczyłam
wszystkie gwiazdy i cały firmament. Po kilku sekundach sam osiąga orgazm z ochrypłym jękiem rozkoszy.
Kiedy odzyskujemy siły, wysuwa się ze mnie, kładzie się obok, a ja patrzę na niego rozbawiona.
 Przygotuj się na randkę. Szczęka ci opadnie  mówię, rozśmieszając go.
Za piętnaście czwarta Dylan wychodzi. Przed randką musi wpaść do szpitala, a kiedy zostaję sama,
włączam laptop. Postanawiam znalezć to, czego potrzebuję, więc przeglądam różne strony z kontaktami
seksualnymi, ale w końcu postanawiam wynająć zawodowca. Tak będzie najlepiej. Na stronie z seksem
trafiam na trzydziestopiÄ™cioletniego mężczyznÄ™ o imieniu Fabián, który niezle wyglÄ…da. Jest ciemny, ma
jasne oczy, dobrze zbudowane ciało. Skoro szukam ja, wybiorę takiego, który mnie kręci.
Przez chwilę przyglądam się jego zdjęciom i zadaję sobie pytanie, czy Dylan zmieni zdanie. Co robić?
Waham się, myślę, medytuję. W końcu wybieram jego numer w mojej komórce i rozmawiam z nim.
TrochÄ™ siÄ™ wstydzÄ™, ale co tam. On w tym siedzi i jest przyzwyczajony.
Kiedy sprawa jest załatwiona, dzwonię do Coral, Valerii i Tifany. Coral proszę, żeby zeszła do
optyka, który jest pod jej mieszkaniem i kupiła mi piwne albo czarne soczewki i czarną farbę. Moja
przyjaciółka jest zaskoczona, nie wie, co chcę zrobić, ale obiecuję, że wszystko jej wyjaśnię, jak przyjdę.
Valerię proszę, żeby zrobiła mi makijaż, a Tifany, żeby przywiozła mi swoją koszulę, którą kupiła na
Rodeo Drive, a która wygląda jak sukienka.
O piÄ…tej wychodzÄ™ spod prysznica i jadÄ™ prosto do Coral. Zapewnia mnie, że Joaquína nie ma. ChcÄ™
zmienić wygląd i nie chcę, żeby widział to ktokolwiek oprócz moich przyjaciółek. Kiedy przyjeżdżam,
jest już Tifany.
 Jak tam moja mała?  pyta Coral, widząc mnie taką rozpromienioną.
 Dobrze. Bezgranicznie szczęśliwa Kupiłaś?
Coral się uśmiecha i wskazuje szafkę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karpacz24.htw.pl