[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Wolałabym, byśmy razem planowali ślub.
- Jesteś bardzo zajęta w pracy, po co masz jeszcze zajmować się całą organi-
zacją. Jestem wolny przez cały miesiąc, więc wszystko perfekcyjnie dogram. A to,
że mogę zrobić ci niespodziankę, bardzo mnie dopinguje.
- Alex, musimy jeszcze o czymś porozmawiać.
- Wszystko będzie dobrze. Nie zrobię niczego, co by ci się nie spodobało.
- Wiem, ale nie o to chodzi. Muszę ci się do czegoś przyznać.
- CoÅ› nie tak ze sprawÄ… rozwodowÄ…?
- Nie, skądże. Gary bardzo o to zadbał gdy... gdy jego dziewczyna zaszła w
ciążę.
- Więc nie ma przeszkód prawnych. Dobrze. Chcesz mieć ślub kościelny czy
cywilny?
- Jestem rozwódką, więc kościelny odpada.
- No tak, ale możesz otrzymać błogosławieństwo w kościele.
- Cywilny mi wystarczy. I dyskretny, bez mediów.
S
R
- Nie będzie dziennikarzy, zapewniam. Mamy i Saskia mogą przyjechać za
tydzień pomóc ci wybrać suknię?
- Tak. Rany, ale tempo!
- Spokojnie, mamy trzy tygodnie. Owszem, nie lubiÄ™ pracy biurowej, ale nie
pogubię się w szczegółach, w ogóle w niczym. Aha, co do sukni... Może taka wą-
ska jak u Audrey Hepburn w  Zniadaniu u Tiffany'ego"?
- Czarna?
- Nie, mówię o kroju. Biała pasowałaby do welonu w ognistym kolorze.
- Jakiego?! No nie, zabiję Saskię. Podpowiedziała ci ten rzymski ślub. Nie ma
mowy. %7ładnych ognistych welonów!
- Pomyśl o zdjęciach...
- Alex!
- Dobrze, sama wybierzesz suknię, ale w innych sprawach... Pamiętaj, że
wymogę na mamach i Saskii absolutną dyskrecję, więc nawet nie próbuj o nic ich
wypytywać.
- Niemożliwy jesteś.
- To, co planuję, na pewno ci się spodoba, obiecuję. - Gdy milczała, spytał: -
Bel, co znowu?
- Nic.
- Bez tego babskiego gadania. O co chodzi?
- Powiesz mi przynajmniej, dokÄ…d wyjedziemy?
Nie użyła słów  podróż poślubna". Nie darzy go chyba wielkim uczuciem...
- Nie powiem.
- To co mam spakować? Przeciw czemu się zaszczepić?
- Nie musisz się szczepić. Tam nie ma moskitów ani malarii. A ubrania wez,
jakie chcesz.
- Będzie gorąco czy zimno?
- Wiesz, sam ciÄ™ spakujÄ™.
S
R
- NienawidzÄ™ ciÄ™.
- Nieprawda. Bel, ustąp. Chcę ci zrobić coś miłego. Lubię sprawiać niespo-
dzianki.
- Nie cierpiÄ™ ich.
- Bo za bardzo chcesz mieć wszystko pod kontrolą.
- Nie. To ty na nic nie zważasz.
- Okay, wyzywaj mnie od najgorszych, ale i tak nic ci nie powiem, chyba że
spróbujesz wyciągnąć ze mnie tajemnice przez łóżko.
- Hm... mogłabym wziąć wzór z Lizystraty.
- A próbuj, tyle że ten szantaż ci się nie uda. Nie jesteś zdolna do separacji od
łoża.
- Niby że co, łatwa jestem?
- Nie, po prostu dobrze nam razem. A zamiast prowadzić wóz, wolałbym za-
nieść cię na trawę i poczuć, jak obejmujesz mnie nogami.
- Hm, och... - Zadrżała.
- Ponieważ jednak za lubieżne czyny w miejscu publicznym mogą nas aresz-
tować, pojadę do domu najszybciej, jak się da bez mandatu.
S
R
ROZDZIAA ÓSMY
Tydzień szybko minął. Isobel miała bardzo dużo pracy, musiała więc przy-
znać, że nie podołałaby organizacji ślubu. Nie mogła nawet pomóc Aleksowi.
Wracając w piątek do domu postanowiła, że już ostatni dzwonek, by wyjawiła
mu swoją tajemnicę. Zanim kupi sukienkę, zanim będzie za pózno.
Nogi miała jak z ołowiu. Naprawdę nie chciała o tym rozmawiać, jednak
oszustwa Alex nigdy by nie wybaczył. Tak jak Dorindzie.
Odetchnęła głęboko i weszła do mieszkania.
- Cześć. Jak minął dzień? - zapytał z uśmiechem znad laptopa.
- Zwietnie. - Tak bardzo chciała się wycofać, udawać, że nie ma żadnego pro-
blemu. Ale tak nie można. - Alex, muszę ci o czymś powiedzieć. - Gdy otworzył
usta, dodała szybko: - Nie jest mi łatwo, więc proszę, nie przerywaj mi.
- Więc słucham, Bel.
- Chodzi o powód rozstania z Garym. Jeśli też będziesz chciał odejść, zrozu-
miem. - Umknęła wzrokiem. Nie mogła znieść współczucia w jego oczach. - Chcie-
liśmy mieć dziecko, ale poroniłam. Dwa razy. A ty mówiłeś, że chcesz mieć praw- [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karpacz24.htw.pl