[ Pobierz całość w formacie PDF ]

kryje się osoba z krwi i kości, której praca jest być może zródłem utrzymania
całej rodziny.
Spojrzała na zegarek i z przerażeniem stwierdziła, że za pół godziny jest
umówiona na randkę. Musiała natychmiast odłożyć sprawozdania, chociaż nie
posunęła się ani o krok. Miejmy nadzieję, że jutro pójdzie mi lepiej,
pomyślała, starając się ukierunkować tok swoich myśli na czekające ją
spotkanie. Teraz należało się skoncentrować na wykonaniu precyzyjnego
makijażu. Chwyciła kosmetyczkę i zniknęła w drzwiach toalety. Po
40
R
L
T
dwudziestu minutach, klnąc, na czym świat stoi, wcisnęła się w elegancką
małą czarną, która podkreślała jej kobiece kształty, i pospiesznie wkładając
szpilki, wróciła do biurka, by wyłączyć komputer.
Damien wyprostował się, czując nieprzyjemne mrowienie w karku. Zbyt
długo siedział w bezruchu przed ekranem laptopa. Z reguły pracował w tak
dużym skupieniu, że nie zauważał upływu czasu, jednak zdrowy rozsądek
nakazał mu oderwać się od komputera i rozprostować kości. Wstał i podszedł
do drzwi, zaintrygowany dobiegającym zza nich hałasem.
Na widok kobiety w ściśle przylegającej do ciała czarnej sukience stanął
jak wryty. Wpatrując się w zgrabne nogi w butach na wysokim obcasie i
zaokrąglone biodra, zapytał z lekkim niedowierzaniem:
 To ty, Emma?
Odwróciła się gwałtownie i spojrzała na niego z zaskoczeniem.
 Nie słyszałam, jak wszedłeś.
Nie mógł oderwać wzroku od jej zarumienionej twarzy, w której
błyszczały szeroko otwarte niebieskie oczy i delikatne różowe usta.
 Specjalna okazja?
Wzruszyła ramionami, wyraznie zakłopotana.
 Jedna z randek w ciemno, które zorganizowała Mallory.
 To będzie więcej?
 To już zależy ode mnie  powiedziała, zabierając z biurka torebkę. 
Mallory jest bardzo zdeterminowana, ciągle powtarza, że jestem
nieoszlifowanym diamentem. Miło z jej strony  uśmiechnęła się nerwowo. 
Powinnam już iść. Do zobaczenia jutro rano.
 Baw się dobrze.
 Taki mam zamiar  odparła z uśmiechem i wyszła z biura. Damien
mimowolnie przylgnął wzrokiem do delikatnie rozkołysanych bioder,
41
R
L
T
zwalczając w sobie nagłe pragnienie, by objąć je dłońmi. Czuł niejasne
poirytowanie na myśl, że Emma spotka się dziś z innym mężczyzną.
Zazwyczaj potrafił zachować dystans w relacjach damsko męskich,
dobierając partnerki, które zadowolą się krótkim, namiętnym romansem bez
zobowiązań.
Teraz zaś jego myśli coraz częściej krążyły wokół Emmy. To, jak
wstrzymywała oddech za każdym razem, gdy się do niej zbliżał, świadczyło
wyraznie, że i ona nie pozostaje obojętna. Ciekawiło go, do czego to iskrzenie
między nimi może doprowadzić.
Dokonał w myślach przeglądu zadań zaplanowanych na następny
tydzień i powziął nagłe postanowienie. Emma Weatherfield znajdzie się w
jego łóżku przed upływem siedmiu dni.
Emma miała ochotę walić głową o ścianę. Doug Caldwell, miły blondyn
pracujący jako przedstawiciel handlowy, był uczynny i zabawny, ale nie
mogła przestać porównywać go w myślach z Damienem. Doug przypominał
jej słodkiego szczeniaczka, podczas gdy Damien jawił jej się jako grozny
drapieżnik. Musiała z przykrością stwierdzić, że randka w ciemno w
najmniejszym stopniu nie spełniła swojego zadania.
W dodatku czekało ją wciąż niewdzięczne zadanie przygotowania
rekomendacji do zwolnień.
Zanim nadeszło południe, stwierdziła z rozpaczą, że równie dobrze może
wybrać stanowiska do redukcji na chybił trafił. Miała nadzieję, że Damien w
ferworze pracy zapomni o przydzielonym jej zadaniu. Drzwi gabinetu
otworzyły się jak na komendę.
 Czy lista rekomendacji jest już gotowa?  dobiegło ją pytanie, którego
obawiała się, odkąd przestąpiła próg biura.
42
R
L
T
Niechętnie podniosła się z krzesła, trzymając kurczowo w dłoni
ostateczną wersję swojego raportu.
 Muszę cię uprzedzić, że brak mi doświadczenia i z tego względu być
może nie poradziłam sobie tak dobrze, jak bym chciała.
Machnął ręką ze zniecierpliwieniem.
 Pokaż.
Chcąc nie chcąc, podała mu kartkę papieru i z drżeniem czekała na
reakcję. Damien rzucił okiem na raport, potem spojrzał na nią.
 A gdzie reszta?
 To wszystko  odparła słabym głosem.
 Dwa stanowiska?  zapytał zdumiony.  Rekomendujesz dwa
zwolnienia?
 Tak. Dwa  powtórzyła, czując, że nie ma już nic do stracenia.
Damien zaśmiał się pod nosem.
 Zdajesz sobie sprawę, że gdybyś awansowała na stanowisko
menedżera, musiałabyś od czasu do czasu zwalniać pracowników.
Kiwnęła głową, czując ściskanie w gardle.
 Jaki kierunek studiowałaś?
 Zarządzanie.
Pokręcił głową.
 Ale uważam, że potrafię zaproponować obniżenie wydatków,
wykorzystując praktyczne rozwiązania organizacyjne.
 Zgaś, proszę, światło, wychodząc  powiedział.
 Dobrze. %7ładnych nowych przyjęć, zanim nie skończy się
reorganizacja. Zablokowanie podwyżek dla kadry zarządzającej. Wdrożenie
programu dla stałych klientów. Dysponujemy siecią sześciogwiazdkowych
hoteli. Korzystna finansowo oferta dla nowych klientów poza sezonem
43
R
L
T
sprawiłaby, że część z nich zdecydowałaby się powrócić również w sezonie,
gdy ceny są wyższe.
 Mówiłaś o swoich pomysłach swoim poprzednim przełożonym? 
zapytał, patrząc na nią nieprzeniknionym wzrokiem.
 Nie chciałam wychodzić przed szereg  odparła.  Jestem asystentką.
 Chcesz całe życie być asystentką?
 Oczywiście, że nie  odparła, z tonem urazy w głosie.
 Masz zbyt niskie mniemanie o sobie. Powinnaś napisać raport i
zawrzeć w nim swoje propozycje. Dziękuję, to wszystko  stwierdził,
zasiadając do komputera. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karpacz24.htw.pl