[ Pobierz całość w formacie PDF ]
DKS.
DKS?
Dalekopis. Zasadniczo jest to klawiatura z wbudowanym syntezatorem mowy. W domu
ma specjalny modem w komputerze obsługujący tę samą częstotliwość co kod Baudota* [kod
Baudota stworzony przez francuskiego inżyniera Emilea Baudota zestaw znaków używanych w dalekopisach,
pierwowzór m. in. kodu ASCII stosowanego w komputerach (przyp. red. )], tak samo jak zwyczajny DKS.
Faks i DKS wykorzystują tę samą linię. Modem rozpoznaje przychodzące faksy, przesyłając
je do drukarki, resztę połączeń kieruje do dalekopisu. Mamy identyczne urządzenie w
centrali, dlatego komunikujemy się z nim bez kłopotu.
A co, jeśli nie ma go w domu?
Ma przenośny DKS, który działa na baterię.
Jak się komunikuje z kimś, kto nie ma takiego urządzenia albo z panem, gdy jest pan
poza biurem?
Istnieje specjalny serwis zajmujący się przekazywaniem wiadomości. Telefon zostaje
odebrany i zapisywane jest to, co osoba głucha mówi. Dla głuchoniemych stworzono
możliwość wpisania tekstu, który jest głosowo odczytywany rozmówcy. Quickwater mówi
wyraznie, dlatego nie ma potrzeby wykorzystywania drugiej opcji.
Gorączkowo myślałam. Oczyma wyobrazni widziałam Quickwatera w siedzibie %7łmij i na
konferencji w Quantico.
Kiedy spotkałam go w Stanach, miał zebrać informacje i przekazać je Carcajon. Jakim
cudem potrafi czytać z ruchu warg i robić notatki? Skąd wie, co zostało powiedziane, kiedy
zgaszono światło albo gdy nie widzi prelegenta?
Quickwater wyjaśniłby to lepiej ode mnie. Używa czegoś, co nazywa się CARTT, czyli
Computer Assisted Real Time Translation* [Computer Assisted Real Time Translation komputerowy
asystent tłumaczący w czasie rzeczywistym (przyp. red. )]. Stenotypista zapisuje na maszynie do
stenografowania to, co zostaje powiedziane, a w tym samym czasie specjalny program
komputerowy przekształca stenogram w zwykły tekst i wyświetla go na monitorze.
Identyczny system wykorzystuje telewizja dla niesłyszących. FBI ma ludzi, którzy się tym
zajmują, ale samo urządzenie może być używane wszędzie, przy czym stenotypista może być
w jednym miejscu, a Quickwater w drugim.
Dzięki telefonowi i komputerowi?
Tak.
Nie powiedziałam na głos, co myślę. Udział w spotkaniu czy konferencji to jedno, ale co
w wypadku, gdyby ktoś się na niego zaczaił? Co w sytuacjach groznych?
Konstabl Quickwater to zdolny i oddany służbie oficer. Został poważnie zraniony na
służbie i nie sposób powiedzieć, czy zdolność słyszenia wróci, czy nie. Rzecz jasna, nie może
wykonywać tych wszystkich zadań, które do niego należały kiedyś, ale pomaga nam i jest
ważnym członkiem zespołu.
Chciałam spytać o sprawę Dorseya, ale Claudel wstał i położył na blacie biurka kartkę
papieru. Przygotowałam się na kolejne, jeszcze gorsze nowiny.
To są wyniki badania DNA zebranego z materiału, który znajdował się na kurtce
Dorseya.
Nie musiałam czytać. Wyraz twarzy Claudela powiedział mi, jak brzmi ekspertyza.
Rozdział 28
Przez kilka minut po tym, jak Claudel wyszedł, siedziałam w bezruchu, pozwalając
myślom, aby dryfowały w stronę, którą same sobie obiorą.
Skupiły się wokół rozmowy z detektywem. DNA nie kłamie. Krew ofiary była na kurtce
Dorseya, co oznaczało, że to on zabił Chcrokee ego, jak Claudel od początku podejrzewał. A
może jednak nie? Przecież Dorsey powiedział, że kurtka nie należała do niego.
Zamordowany nie wiedział nic o Savannah Osprey. Czy okłamał mnie po to, aby
wywinąć się od odpowiedzialności, a ja naiwnie mu uwierzyłam.
Bez dwóch zdań, moja wizyta w więzieniu sprawiła, że na Dorseya zapadł wyrok śmierci.
A może jednak nie? Czy zginął dlatego, że był mordercą, czy właśnie dlatego, że nim nie był?
Tak czy inaczej, Dorsey został zabity, bo ktoś się obawiał, że motocyklista coś mi powie.
Poczułam silne pieczenie pod powiekami.
Nie płacz, nie waż się uronić jednej łzy, skarciłam sama siebie w duchu.
Na dodatek sprawa z Quickwaterem. Nie patrzył się na mnie lekceważąco, a czytał z
ruchu moich warg.
I kto tu kogo traktował obcesowo? Ale skąd mogłam wiedzieć?
Kit. Czy zdjęcia wywiadowców faktycznie uwieczniły jego przypadkowe spotkanie z
motocyklistami, czy był uwikłany w ciemne interesy Bandidos? Czy to dlatego dzwonił
Kaznodzieja? Czy to z powodu jakichś ciemnych sprawek wybrał się do Kanady, a nie po to,
aby przeczekać gniew ojca? A może próbował nabrać nierozgarniętą ciocię?
Gałka oczna. Czy Kit rzeczywiście znalazł ją na przedniej szybie?
Claudel dostał swój raport, cholera, a co z moim?
Zerwałam się na równe nogi i wyszłam z gabinetu. Omijając pracowników biurowych,
którzy śpieszyli gdzieś z papierami i teczkami, laborantów popychających wózki z kartonami,
przeszłam przez korytarz i schodami wspięłam się na trzynaste piętro, gdzie była sekcja DNA.
Moją ofiarę wypatrzyłam przy biurku w kącie, pochyloną nad probówką.
Bonjour, Tempe. Comment a va? przywitał mnie Robert Gagne.
a va.
Zmieniłaś fryzurę powiedział. Jego włosy były kręcone i ciemne, choć na skroniach
można było dostrzec pierwsze oznaki siwizny. Robert strzygł się na krótko.
Tak.
Pozwolisz im odrosnąć?
Trudno je przed tym powstrzymać.
Oczywiście, wyglądasz wspaniale zapewnił mnie, odkładając szklaną pipetę.
Wydaje mi się, że dowód rzeczowy w postaci kurtki, przyskrzyni tego Dorseya na dobre.
Claudel uśmiechnął się, kiedy mu to powiedziałem. No dobra, prawie się uśmiechnął, raczej
skrzywił.
Właśnie, nie miałeś przypadkiem wolnej chwili, aby przeprowadzić porównanie, o które
cię prosiłam?
To bez numeru, tak?
Skinęłam głową.
Gałka oczna?
Znowu przytaknęłam.
Miałem ją porównać z sekwencją z LML 37729. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl karpacz24.htw.pl
DKS.
DKS?
Dalekopis. Zasadniczo jest to klawiatura z wbudowanym syntezatorem mowy. W domu
ma specjalny modem w komputerze obsługujący tę samą częstotliwość co kod Baudota* [kod
Baudota stworzony przez francuskiego inżyniera Emilea Baudota zestaw znaków używanych w dalekopisach,
pierwowzór m. in. kodu ASCII stosowanego w komputerach (przyp. red. )], tak samo jak zwyczajny DKS.
Faks i DKS wykorzystują tę samą linię. Modem rozpoznaje przychodzące faksy, przesyłając
je do drukarki, resztę połączeń kieruje do dalekopisu. Mamy identyczne urządzenie w
centrali, dlatego komunikujemy się z nim bez kłopotu.
A co, jeśli nie ma go w domu?
Ma przenośny DKS, który działa na baterię.
Jak się komunikuje z kimś, kto nie ma takiego urządzenia albo z panem, gdy jest pan
poza biurem?
Istnieje specjalny serwis zajmujący się przekazywaniem wiadomości. Telefon zostaje
odebrany i zapisywane jest to, co osoba głucha mówi. Dla głuchoniemych stworzono
możliwość wpisania tekstu, który jest głosowo odczytywany rozmówcy. Quickwater mówi
wyraznie, dlatego nie ma potrzeby wykorzystywania drugiej opcji.
Gorączkowo myślałam. Oczyma wyobrazni widziałam Quickwatera w siedzibie %7łmij i na
konferencji w Quantico.
Kiedy spotkałam go w Stanach, miał zebrać informacje i przekazać je Carcajon. Jakim
cudem potrafi czytać z ruchu warg i robić notatki? Skąd wie, co zostało powiedziane, kiedy
zgaszono światło albo gdy nie widzi prelegenta?
Quickwater wyjaśniłby to lepiej ode mnie. Używa czegoś, co nazywa się CARTT, czyli
Computer Assisted Real Time Translation* [Computer Assisted Real Time Translation komputerowy
asystent tłumaczący w czasie rzeczywistym (przyp. red. )]. Stenotypista zapisuje na maszynie do
stenografowania to, co zostaje powiedziane, a w tym samym czasie specjalny program
komputerowy przekształca stenogram w zwykły tekst i wyświetla go na monitorze.
Identyczny system wykorzystuje telewizja dla niesłyszących. FBI ma ludzi, którzy się tym
zajmują, ale samo urządzenie może być używane wszędzie, przy czym stenotypista może być
w jednym miejscu, a Quickwater w drugim.
Dzięki telefonowi i komputerowi?
Tak.
Nie powiedziałam na głos, co myślę. Udział w spotkaniu czy konferencji to jedno, ale co
w wypadku, gdyby ktoś się na niego zaczaił? Co w sytuacjach groznych?
Konstabl Quickwater to zdolny i oddany służbie oficer. Został poważnie zraniony na
służbie i nie sposób powiedzieć, czy zdolność słyszenia wróci, czy nie. Rzecz jasna, nie może
wykonywać tych wszystkich zadań, które do niego należały kiedyś, ale pomaga nam i jest
ważnym członkiem zespołu.
Chciałam spytać o sprawę Dorseya, ale Claudel wstał i położył na blacie biurka kartkę
papieru. Przygotowałam się na kolejne, jeszcze gorsze nowiny.
To są wyniki badania DNA zebranego z materiału, który znajdował się na kurtce
Dorseya.
Nie musiałam czytać. Wyraz twarzy Claudela powiedział mi, jak brzmi ekspertyza.
Rozdział 28
Przez kilka minut po tym, jak Claudel wyszedł, siedziałam w bezruchu, pozwalając
myślom, aby dryfowały w stronę, którą same sobie obiorą.
Skupiły się wokół rozmowy z detektywem. DNA nie kłamie. Krew ofiary była na kurtce
Dorseya, co oznaczało, że to on zabił Chcrokee ego, jak Claudel od początku podejrzewał. A
może jednak nie? Przecież Dorsey powiedział, że kurtka nie należała do niego.
Zamordowany nie wiedział nic o Savannah Osprey. Czy okłamał mnie po to, aby
wywinąć się od odpowiedzialności, a ja naiwnie mu uwierzyłam.
Bez dwóch zdań, moja wizyta w więzieniu sprawiła, że na Dorseya zapadł wyrok śmierci.
A może jednak nie? Czy zginął dlatego, że był mordercą, czy właśnie dlatego, że nim nie był?
Tak czy inaczej, Dorsey został zabity, bo ktoś się obawiał, że motocyklista coś mi powie.
Poczułam silne pieczenie pod powiekami.
Nie płacz, nie waż się uronić jednej łzy, skarciłam sama siebie w duchu.
Na dodatek sprawa z Quickwaterem. Nie patrzył się na mnie lekceważąco, a czytał z
ruchu moich warg.
I kto tu kogo traktował obcesowo? Ale skąd mogłam wiedzieć?
Kit. Czy zdjęcia wywiadowców faktycznie uwieczniły jego przypadkowe spotkanie z
motocyklistami, czy był uwikłany w ciemne interesy Bandidos? Czy to dlatego dzwonił
Kaznodzieja? Czy to z powodu jakichś ciemnych sprawek wybrał się do Kanady, a nie po to,
aby przeczekać gniew ojca? A może próbował nabrać nierozgarniętą ciocię?
Gałka oczna. Czy Kit rzeczywiście znalazł ją na przedniej szybie?
Claudel dostał swój raport, cholera, a co z moim?
Zerwałam się na równe nogi i wyszłam z gabinetu. Omijając pracowników biurowych,
którzy śpieszyli gdzieś z papierami i teczkami, laborantów popychających wózki z kartonami,
przeszłam przez korytarz i schodami wspięłam się na trzynaste piętro, gdzie była sekcja DNA.
Moją ofiarę wypatrzyłam przy biurku w kącie, pochyloną nad probówką.
Bonjour, Tempe. Comment a va? przywitał mnie Robert Gagne.
a va.
Zmieniłaś fryzurę powiedział. Jego włosy były kręcone i ciemne, choć na skroniach
można było dostrzec pierwsze oznaki siwizny. Robert strzygł się na krótko.
Tak.
Pozwolisz im odrosnąć?
Trudno je przed tym powstrzymać.
Oczywiście, wyglądasz wspaniale zapewnił mnie, odkładając szklaną pipetę.
Wydaje mi się, że dowód rzeczowy w postaci kurtki, przyskrzyni tego Dorseya na dobre.
Claudel uśmiechnął się, kiedy mu to powiedziałem. No dobra, prawie się uśmiechnął, raczej
skrzywił.
Właśnie, nie miałeś przypadkiem wolnej chwili, aby przeprowadzić porównanie, o które
cię prosiłam?
To bez numeru, tak?
Skinęłam głową.
Gałka oczna?
Znowu przytaknęłam.
Miałem ją porównać z sekwencją z LML 37729. [ Pobierz całość w formacie PDF ]