[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Laurę do takiego stanu, że zabiła się na autostradzie. Było jeszcze dziecko. Laura była w ciąży od
dwóch miesięcy, a Case odmówił poślubienia jej. Pierworodny wnuczek Hale a i Evelyn umarł wraz
z kobietą, która była dla nich jak córka.
Wszystko dlatego, że Case McCord nie ożenił się z kobietą, która za jego sprawą była w ciąży.
Powiedział jej, żeby pozbyła się dziecka, jeśli zależy jej na kontynuowaniu zaręczyn. Laura omal nie
oszalała.
W powietrzu rozległ się głośny jęk. Zaskoczona Pru odwróciła się raptownie, stając twarzą w twarz
w Case em i jego rodzicami. Hale miał wyniosłą, ponurą minę. Evelyn wpatrywała się w synową z
takim bólem w oczach, że ta o mało nie wybuchnęła płaczem.
Case McCord po prostu patrzył na żonę, jakby był przygotowany na każdy werdykt z jej strony.
Wszyscy milczeli.
Pru spoglądała na nieszczęśliwe miny teściów z bezbrzeżnym zdumieniem.
- I to ma być powód tych trzech lat uporu? Naprawdę wierzycie w to, że Case zrobił Laurze Reynolds
dziecko, a potem zagroził zerwaniem zaręczyn, jeśli ona nie podda się aborcji?
- Och, Pru - powiedziała Evelyn żałośnie - nie było potrzeby, byś poznała całą prawdę. To już
przeszłość. Miałam nadzieję, że tak pozostanie. To wszystko spowodowało tak wiele bólu i nie
można absolutnie nic zrobić, żeby to zmienić.
Wszyscy musimy to za sobą zostawić i zapomnieć. Trzy lata to dużo czasu. Wszyscy popełniają
błędy& - zwróciła zbolałe spojrzenie ku synowi - ale życie toczy się dalej.
- Na litość boską! - wybuchnęła Pru. - Nie mogę w to uwierzyć.
- Musisz, Pru - powiedział wypranym z emocji głosem Devin. - My uwierzyliśmy.
- Nie mam pojęcia dlaczego! - wypaliła Pru.
Hale dał krok do przodu, zupełnie jakby chciał położyć pocieszającym gestem dłoń na jej ramieniu.
Zatrzymał się jednak, zauważywszy jej gniewny wzrok.
- Powiedziałem ci dziś po południu, że ludzie się zmieniają - przypomniał.
- A ja ci powiedziałam, że twój syn nie zmienił się aż tak bardzo przez te lata. Może jest nieco
starszy i pod pewnymi względami mądrzejszy, ale w głębi duszy jest tym samym mężczyzną co
wtedy. Nie wierzę, że trzy lata temu zachowałby się inaczej niż teraz, gdyby stanął w obliczu
podobnej sytuacji. Jeśli nie chciał się ożenić z Laurą, musiał mieć po temu jakiś bardzo ważny
powód.
- On nie chciał tego dziecka - wyszeptała Evelyn. - Powiedział Laurze, że nie chce tego dziecka.
- Domyślam się, że to te słynne słowa wypowiedziane przez Laurę na łożu śmierci?
Teściowie wymienili spojrzenia.
- Cóż, tak - przyznała wreszcie Evelyn.
- A gdzie jest napisane - spytała Pru - że wzburzona kobieta będzie na łożu śmierci mówić prawdę?
- Nie rozumiesz. Ona była w ciąży. Lekarz to potwierdził. - Devin stanął za Pru i dotknął jej
ramienia.
Uchyliła się przed dotykiem jego palców. Jej oczy powędrowały do męża, który stał w cieniu,
nieruchomy i odległy.
- O co tu chodzi, Case? Nie chciało ci się zadać sobie trudu, by odeprzeć oskarżenia Laury?
Case wzruszył ramionami.
- Nikt nie kwestionował jej słów. Była doskonałą aktorką. Na łożu śmierci dała niezwykle
wzruszające przedstawienie, uwierz mi.
Pru wyrzuciła ręce do góry.
- Nie mogę pojąć, dlaczego słyszę te bzdury. Trzy lata?
Przez trzy długie lata rodzina była skłócona z powodu oskarżeń Laury Reynolds?
- To nie były fałszywe oskarżenia - powiedział Devin przez zaciśnięte zęby. - Laura była w ciąży, a
on nie chciał się z nią ożenić. Wyrzucił ją ze swego życia, kiedy odmówiła poddania się zabiegowi.
Jeśli mi nie wierzysz, spytaj Case a.
- Nie muszę go pytać - odparła Pru głosem napiętym z wściekłości. - Jeśli Laura była w ciąży, a Case
odmówił poślubienia jej, jest tylko jedno wytłumaczenie na całej bożej ziemi, dlaczego zachował się
tak a nie inaczej.
- Dlaczego? - Pytanie Evelyn McCord było ledwie słyszalne.
- Dziecko nie było jego i Case o tym wiedział!
W małej grupce skupionej wokół Pru zapadła wymowna cisza. Wszyscy patrzyli tylko na nią,
próbując pojąć znaczenie jej słów.
- Co więcej - ciągnęła wojowniczo Pru - Case nie dopuści do tego, by ktokolwiek nim manipulował.
Kobieta, która próbowała wmówić mu, że jest ojcem jej dziecka, i tym samym zmusić, by się z nią
ożenił, szukała kłopotów i powinna była o tym wiedzieć. Co się dzieje z wami wszystkimi? -
Odwróciła się w stronę Hale a i Evelyn. - Case jest waszym synem. Powinniście znać go lepiej niż
ktokolwiek inny. Powinniście sami dojść do wniosku, że poza wersją, którą przedstawiła Laura, musi
być coś więcej.
- Czy to właśnie powiedział ci Case? - spytał wreszcie teść napiętym głosem. Jego czujny wzrok
pobiegł ku synowi.
- Nie, nie powiedział mi, że dziecko nie było jego.
Nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat. Nie ma innego wytłumaczenia.
- Skąd wiesz? - warknął Devin.
Pru oparła dłonie na biodrach.
- Ponieważ jestem największym autorytetem na świecie, jeśli chodzi o to, jak postąpiłby Case
McCord, gdyby zrobił jakiejś kobiecie dziecko. Jak myślicie, dlaczego się ze mną ożenił?
Mieszkaliśmy razem prawie trzy miesiące.
Na samym początku jasno dał mi do zrozumienia, że nie ma zamiaru się żenić. Kiedy przypadkowo
zaszłam w ciążę i opuściłam go, pojechał za mną i zmusił mnie do ślubu. Nie było żadnych ale.
%7ładnych żądań aborcji. %7ładnych oskarżeń o nieostrożność. Kiedy kości zostały rzucone, Case nalegał, [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karpacz24.htw.pl