[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Ciekawość, czy moje ptaszki jeszcze tokują.
Począł wypatrywać domu i mniej uważać na drogę,
wskutek tego pławica uderzyła o pień podwodny,
wstrząsnęła się, Wacław się obudził.
Bodaj cię wilki rozpruły! mruknął Kasjan pod
adresem pnia logiczne życzenie i w tej chwili skrzywił się,
czując, że oberwie.
Co to? Czahary? zawołał Wacław i ranek już!
Gdzież ty mnie, gałganie, włóczyłeś całą noc?
248
Na flisie już ptaków nie było poleciały; tak ja
podpłynął do Szczerby może tam zapadły, i na
Szczerbie nie było tak ja popróbował, czy nie ma w
Tydni.
Co ty mi łżesz, gałganie! Czemuś mnie nie budził?
Coś ty za gałgaństwo urządził? Czekaj, ja ci pokażę takie
sztuki! Pijaku przeklęty!
Bodajem sczerniał jak ta ziemia, kiedym panu łgał.
Złote sokoły na Czahary spadły, taj tokowały; zapóznili się
my poleciały!
Przybijaj! Porachujemy się, huncwocie! Już ja się
dowiem, dlaczegoś ty mnie tu przywiezć nie chciał z
wieczora.
Co się pan ma rachować. Ja u panienki nie roczny
sługa, a wieczysty. Mnie rozrachunek nie pilny. Niech pan
się nie swarzy. Chciał pan spać, to się przespał, kołysała
woda jak dziecko; zle panu było? A tu pan tej nocy to taki
był potrzebny, jak dziura w czółnie. Nu, teraz to niech pan
grafa powita.
Przybijaj! warknął zły Wacław.
Kasjan przybił i w tej chwili na łódce już sam od brzegu
uskoczył na bezpieczne oddalenie. Wtedy już pewny, że nic
nie oberwie, dodał:
Dalibóg, prawda, tokowały złote sokoły tej nocy, ot,
tutaj. Ja tyle co zełgał o flisie! Dowiózł też pana na porę, co
trzeba.
Koniec
249
NOTA WYDAWCY
Pierwsza publikacja powieści Marii Rodziewiczówny
Czahary miała miejsce na łamach Gazety Narodowej
(Warszawa 1904, nr 78 149). Wydanie książkowe ukazało
się w Warszawie w 1905 r.; następnie Czahary były
kilkakrotnie wznawiane: Warszawa 1911, Lwów Poznań
1921, Lwów 1922 oraz jako tom IV Pism. Wydania
zbiorowego jubileuszowego, Poznań [1927], Niniejsze
wydanie oparto na krytycznie opracowanym tekście edycji
Wydawnictwa Literackiego z 1957 r., powtórzonej w 1975
r., mającej za podstawę wydanie jubileuszowe z 1927 r.
250 [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl karpacz24.htw.pl
Ciekawość, czy moje ptaszki jeszcze tokują.
Począł wypatrywać domu i mniej uważać na drogę,
wskutek tego pławica uderzyła o pień podwodny,
wstrząsnęła się, Wacław się obudził.
Bodaj cię wilki rozpruły! mruknął Kasjan pod
adresem pnia logiczne życzenie i w tej chwili skrzywił się,
czując, że oberwie.
Co to? Czahary? zawołał Wacław i ranek już!
Gdzież ty mnie, gałganie, włóczyłeś całą noc?
248
Na flisie już ptaków nie było poleciały; tak ja
podpłynął do Szczerby może tam zapadły, i na
Szczerbie nie było tak ja popróbował, czy nie ma w
Tydni.
Co ty mi łżesz, gałganie! Czemuś mnie nie budził?
Coś ty za gałgaństwo urządził? Czekaj, ja ci pokażę takie
sztuki! Pijaku przeklęty!
Bodajem sczerniał jak ta ziemia, kiedym panu łgał.
Złote sokoły na Czahary spadły, taj tokowały; zapóznili się
my poleciały!
Przybijaj! Porachujemy się, huncwocie! Już ja się
dowiem, dlaczegoś ty mnie tu przywiezć nie chciał z
wieczora.
Co się pan ma rachować. Ja u panienki nie roczny
sługa, a wieczysty. Mnie rozrachunek nie pilny. Niech pan
się nie swarzy. Chciał pan spać, to się przespał, kołysała
woda jak dziecko; zle panu było? A tu pan tej nocy to taki
był potrzebny, jak dziura w czółnie. Nu, teraz to niech pan
grafa powita.
Przybijaj! warknął zły Wacław.
Kasjan przybił i w tej chwili na łódce już sam od brzegu
uskoczył na bezpieczne oddalenie. Wtedy już pewny, że nic
nie oberwie, dodał:
Dalibóg, prawda, tokowały złote sokoły tej nocy, ot,
tutaj. Ja tyle co zełgał o flisie! Dowiózł też pana na porę, co
trzeba.
Koniec
249
NOTA WYDAWCY
Pierwsza publikacja powieści Marii Rodziewiczówny
Czahary miała miejsce na łamach Gazety Narodowej
(Warszawa 1904, nr 78 149). Wydanie książkowe ukazało
się w Warszawie w 1905 r.; następnie Czahary były
kilkakrotnie wznawiane: Warszawa 1911, Lwów Poznań
1921, Lwów 1922 oraz jako tom IV Pism. Wydania
zbiorowego jubileuszowego, Poznań [1927], Niniejsze
wydanie oparto na krytycznie opracowanym tekście edycji
Wydawnictwa Literackiego z 1957 r., powtórzonej w 1975
r., mającej za podstawę wydanie jubileuszowe z 1927 r.
250 [ Pobierz całość w formacie PDF ]