[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dowiadujemy się jedynie, że obok czci (1232 b 20 i 1233 a 5) również urzędy należą do dóbr
wartościowych i Arystoteles dodaje, że są i inne dobra, ale ich nie wylicza. O takim podziale
dowiadujemy się natomiast z Et. wielkiej ks. I. rozdz. l, 2, ale Dirlmeier (Et. eud., s. 342) uważa, że
Arystoteles odwołuje się w Et. eud. do nie zachowanego traktatu: Podziały dóbr, który stanowił część
obszerniejszego dzieła Diaireseis.
32
Na schemacie 1221 a 10-31.
ponieważ nie styka się z niczym, co wyróżnia się wielkością, bo ani nie jest godny,
ani sam nie uważa, żeby był godny wielkich dóbr. Dlatego nie jest typem
przeciwnym [człowiekowi wielkodusznemu]. Chociaż może się wydawać, że temu,
kto jest godny wielkich dóbr i sam uważa, że jest ich godny, przeciwny jest ten
typ, który godny jest małych dóbr i sam uważa, że jest godny małych, to jednak
nie jest on przeciwny wielkodusznemu dlatego, że nie zasługuje na naganę (gdyż
zachowuje się tak, jak nakazuje rozum) i z natury jest taki sam, jak człowiek
wielkoduszny (bo czego są godni, tego obydwaj uważają, że są godni). I ten
człowiek może stać się wielkoduszny (bo będzie się uważał za godnego takich
rzeczy, których jest godny). A małoduszny, który uważa, że nie jest godny
wielkich dóbr, chociaż są mu dostępne, odpowiednio do jego znaczenia, co
zrobiłby, gdyby był godny małych dóbr? Albo stanie się próżny, uważając się za
godnego wielkich dóbr, albo jeszcze mniejszych... [luka w tekście]. Z tego powodu
nikt nie nazwie małodusznym kogoś, kto nie uważa siebie za godnego piastowania
urzędu, jeżeli jest cudzoziemcem, tylko wtedy, jeżeli jest dobrze urodzony i uważa
piastowanie urzędu za rzecz wielką.
6. O szczodroÅ›ci, czyli wielkim geÅ›cie (µµ³±»¿ÀÁÀµ¹±)
Ale i człowiek mający szczodry gest nie jest związany z dowolnym działaniem
i postanowieniem, tylko z tym, co dotyczy kosztów, jeżeli nie używamy
tego słowa w znaczeniu przenośnym. Nie ma szczodrości bez wydatków,
ponieważ to, co jest jej właściwe, przejawia się w świetności, a świetność
nie jest rezultatem przeciętnych wydatków, lecz wymaga wyższych kosztów
niż to, co konieczne. Dlatego, kto przy ogromnych nakładach świadomie
wybiera właściwą ich wielkość i przy tego rodzaju przyjemności33 dąży do
takiego stanu umiaru, ten jest człowiekiem szczodrym. Kto natomiast skłania
się do większych wydatków, niż potrzeba, i robi to niewłaściwie, dla takiego
nie ma nazwy, ale wykazuje pewne podobieństwo do tych, których niekiedy
nazywają pozbawionymi smaku pyszałkami. Dla przykładu: jeżeli bogaty człowiek,
który wydaje pieniądze na wesele ukochanej osoby, uważa, że wystarcza
mu poczynić takie przygotowania jak na przyjęcie dla ludzi mało pijących,
to jest on małostkowy; kto natomiast takie osoby podejmuje wspaniale i nie
robi tego, ani ze względu na reputację, ani po to, aby zdobyć urząd34, ten
jest podobny do pyszałka; natomiast, kto podejmuje w odpowiedni sposób
i jak rozum nakazuje, ten jest szczodry, ponieważ odpowiedni (ÀÁÀ¿½) znaczy
33
Każda cnota, a więc i szczodrość, jest związana z doznawaniem przyjemności i przykrości
por. 1232 a 34.
34
Z kontekstu wynika, że istnieje szczególny przypadek pyszałkowatości, który można usprawied-
liwić, a mianowicie wówczas, kiedy chodzi o sławę i zdobycie urzędu. Wtedy można przekroczyć
miarę w wydatkach. Taki typ wprawdzie nie odznacza się umiarem (1233 a 16 n.), ale też nie zasługuje
na naganÄ™.
należny (º±Ä' ±¾¯±v), gdyż w żadnym wypadku nie jest odpowiednie to, co nie
jest należne. Ale to, co odpowiednie, powinno się ujawnić w każdym elemencie35,
bo i w osobie działającej, i w osobie, której sprawa dotyczy, i w przedmiocie
sprawy, np. co jest odpowiednie na weselu sługi, to nie jest odpowiednie na weselu
ukochanej osoby; i jest odpowiednie dla wydającego ucztę, jeżeli jest odpowiednie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl karpacz24.htw.pl
dowiadujemy się jedynie, że obok czci (1232 b 20 i 1233 a 5) również urzędy należą do dóbr
wartościowych i Arystoteles dodaje, że są i inne dobra, ale ich nie wylicza. O takim podziale
dowiadujemy się natomiast z Et. wielkiej ks. I. rozdz. l, 2, ale Dirlmeier (Et. eud., s. 342) uważa, że
Arystoteles odwołuje się w Et. eud. do nie zachowanego traktatu: Podziały dóbr, który stanowił część
obszerniejszego dzieła Diaireseis.
32
Na schemacie 1221 a 10-31.
ponieważ nie styka się z niczym, co wyróżnia się wielkością, bo ani nie jest godny,
ani sam nie uważa, żeby był godny wielkich dóbr. Dlatego nie jest typem
przeciwnym [człowiekowi wielkodusznemu]. Chociaż może się wydawać, że temu,
kto jest godny wielkich dóbr i sam uważa, że jest ich godny, przeciwny jest ten
typ, który godny jest małych dóbr i sam uważa, że jest godny małych, to jednak
nie jest on przeciwny wielkodusznemu dlatego, że nie zasługuje na naganę (gdyż
zachowuje się tak, jak nakazuje rozum) i z natury jest taki sam, jak człowiek
wielkoduszny (bo czego są godni, tego obydwaj uważają, że są godni). I ten
człowiek może stać się wielkoduszny (bo będzie się uważał za godnego takich
rzeczy, których jest godny). A małoduszny, który uważa, że nie jest godny
wielkich dóbr, chociaż są mu dostępne, odpowiednio do jego znaczenia, co
zrobiłby, gdyby był godny małych dóbr? Albo stanie się próżny, uważając się za
godnego wielkich dóbr, albo jeszcze mniejszych... [luka w tekście]. Z tego powodu
nikt nie nazwie małodusznym kogoś, kto nie uważa siebie za godnego piastowania
urzędu, jeżeli jest cudzoziemcem, tylko wtedy, jeżeli jest dobrze urodzony i uważa
piastowanie urzędu za rzecz wielką.
6. O szczodroÅ›ci, czyli wielkim geÅ›cie (µµ³±»¿ÀÁÀµ¹±)
Ale i człowiek mający szczodry gest nie jest związany z dowolnym działaniem
i postanowieniem, tylko z tym, co dotyczy kosztów, jeżeli nie używamy
tego słowa w znaczeniu przenośnym. Nie ma szczodrości bez wydatków,
ponieważ to, co jest jej właściwe, przejawia się w świetności, a świetność
nie jest rezultatem przeciętnych wydatków, lecz wymaga wyższych kosztów
niż to, co konieczne. Dlatego, kto przy ogromnych nakładach świadomie
wybiera właściwą ich wielkość i przy tego rodzaju przyjemności33 dąży do
takiego stanu umiaru, ten jest człowiekiem szczodrym. Kto natomiast skłania
się do większych wydatków, niż potrzeba, i robi to niewłaściwie, dla takiego
nie ma nazwy, ale wykazuje pewne podobieństwo do tych, których niekiedy
nazywają pozbawionymi smaku pyszałkami. Dla przykładu: jeżeli bogaty człowiek,
który wydaje pieniądze na wesele ukochanej osoby, uważa, że wystarcza
mu poczynić takie przygotowania jak na przyjęcie dla ludzi mało pijących,
to jest on małostkowy; kto natomiast takie osoby podejmuje wspaniale i nie
robi tego, ani ze względu na reputację, ani po to, aby zdobyć urząd34, ten
jest podobny do pyszałka; natomiast, kto podejmuje w odpowiedni sposób
i jak rozum nakazuje, ten jest szczodry, ponieważ odpowiedni (ÀÁÀ¿½) znaczy
33
Każda cnota, a więc i szczodrość, jest związana z doznawaniem przyjemności i przykrości
por. 1232 a 34.
34
Z kontekstu wynika, że istnieje szczególny przypadek pyszałkowatości, który można usprawied-
liwić, a mianowicie wówczas, kiedy chodzi o sławę i zdobycie urzędu. Wtedy można przekroczyć
miarę w wydatkach. Taki typ wprawdzie nie odznacza się umiarem (1233 a 16 n.), ale też nie zasługuje
na naganÄ™.
należny (º±Ä' ±¾¯±v), gdyż w żadnym wypadku nie jest odpowiednie to, co nie
jest należne. Ale to, co odpowiednie, powinno się ujawnić w każdym elemencie35,
bo i w osobie działającej, i w osobie, której sprawa dotyczy, i w przedmiocie
sprawy, np. co jest odpowiednie na weselu sługi, to nie jest odpowiednie na weselu
ukochanej osoby; i jest odpowiednie dla wydającego ucztę, jeżeli jest odpowiednie [ Pobierz całość w formacie PDF ]