[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ponad wszelką wątpliwość kończy się przodkiem. Pozostaje zatem tylko
zawał na przedłużeniu sztolni nr 2. Jego przekopanie może wnieść wiele
nowego do kształtu podziemi w tym kompleksie. Nasza grupa na razie
nie jest nim zainteresowana. W Rzeczce istnieje bowiem jeszcze jedno
osobliwe miejsce. Chodzi o mały tunel, z wlotem pod betonowym
mostem naprzeciw platformy pod sztolnię nr 4. Istniejący w nim zawał
może doprowadzić do rozwiązania tajemnicy kompleksu, ponieważ tunel
biegnie prosto pod znane nam podziemia, które prawdopodobnie miał
odwadniać.
Wiele tajemnic kryje w sobie także nieco oddalony od serca budowy
kompleks Sokolec. Według stanu na dzień dzisiejszy istnieją w nim tylko
4 wloty do podziemi, rozłożone na dwóch poziomach. Natomiast relacje
mówią aż o 11 wejściach zgrupowanych na trzech poziomach. Gdzie
zatem szukać pozostałych wejść? Pan M. Bazała twierdzi, że do
niektórych sztolni można dostać się za pomocą ceglano-betonowych
studzienek z powierzchni ziemi. My dodamy jedynie, że faktycznie
zlokalizowaliśmy kilka takich studzienek, leżących poza zasięgiem
znanych podziemi. Co ciekawe, studzienki sÄ… zagruzowane, lecz mimo to
słychać w nich głuche echo świadczące o ich dużej głębokości. Czy
sięgają do podziemi? Tylko ich oczyszczenie może dać odpowiedz na to
pytanie.
A teraz ciekawostka. Od wielu mieszkańców tych okolic słyszeliśmy o
pewnej Niemce, która w latach 70. miała otrzymać z Niemiec urządzenia
do... wentylacji podziemi. Nikt jednak nie potrafi powiedzieć kim jest ta
Pani. My osobiście nie wierzymy w tę historie - psychoza panująca wśród
miejscowej ludności bardzo często prowadzi do wymyślania
opowieści pozbawionych jakichkolwiek realnych podstaw.
Na koniec warto dodać, że w rejonie kompleksu Sokolec istnieje
jeszcze jedna sztolnia, której kształt i historia owiane są tajemnicą.
Chodzi o zlokalizowaną przy dolnych hałdach u podnóża góry sztolnię,
powstałą prawdopodobnie w latach 50. Według naszych ustaleń
próbowano tam eksploatować rudę uranu, a pracowali w niej pod
nadzorem KGB i UB żołnierze karnego batalionu. Do dziś żyje niewielu
żołnierzy tego batalionu. Wejście do sztolni jest obecnie zamurowane ze
względu na wzmożone promieniowanie. Niestety, nie udało nam się
znalezć powiązania tej sztolni z wyrobiskami z okresu wojny, choć nie
jest wykluczone, że jest to jedna ze sztolni kompleksu Sokolec,
rozbudowana po prostu przez pechowych górników. Jeżeli tak jest w
rzeczywistości, to pozostałych sztolni tajemniczego poziomu III-go
należy szukać w pobliżu owej sztolni lub u podnóża góry, na tej samej
wysokości.
Zdecydowanie najwięcej  mrożących krew w żyłach" historii związa-
nych jest z zamkiem Książ i podziemiami wykutymi w skale, na której
stoi. W zasadzie do dnia dzisiejszego nie ustalono ostatecznie ilości
poziomów podziemnych wyrobisk. Znane są dwa poziomy, jednak może
być ich nawet 4-5. O tym, że pod zamkiem są jeszcze nie odkryte
pomieszczenia wiadomo na pewno, ale nikt nie zadał sobie trudu, aby
spróbować do nich dotrzeć. Wszystkie dotychczasowe próby miały
charakter amatorski i chaotyczny, co w przypadku domniemanej
zawartości tych tuneli jest po prostu nietaktem. Nie zadano sobie też
trudu sprawdzenia całego szybu transportowego - w bezmyślny sposób
zasypano go gruzem i śmieciami. Nie zbadano szybu windy, choć na jej
tablicy z numerami pięter jest 11 przycisków. Dodajmy, że zamek ma 5
pięter, dwa piętra piwnic i... już. Gdzie są zatem pozostałe miejsca, w
których zatrzymywała się winda. Jej szyb zabetonowano na pierwszym
poziomie podziemi. Nie rozbito także murów, na które wskazywał
wieloletni opiekun zamku, niejaki Wawrzyszek. Zostały one wzniesione
wiosną 1945 roku i obok nich posadzono bluszcz, którego gałęzie pnąc
się po ścianach, zazdrośnie strzegą tajemnic zamku. W okresie
zajmowania zamku przez Wojsko Polskie prowadzono pewne prace
poszukiwawcze, podobnie jak i wcześniej czyniła to Armia Czerwona.
Nie doprowadziły jednak ani do wniosków potwierdzających istnienia
podziemnych skrytek, ani je negujących. A przecież z analizy
dokumentacji zamku i zeznań świadków jednoznacznie wynika, że nie
wszystkie pomieszczenia zamku zostały dokładnie zbadane, Czy te
wszystkie irracjonalne działania miały jakiś ukryty cel? Jeżeli tak, to kto
miał interes, aby tajemnice zamku nie zostały odkryte? Nie wiadomo.
Wiadomo, że prace prowadzono zarówno w samym zamku jak i w
skałach, na których stoi. Wiadomo też, że wykonywali je %7łydzi z KL
Fürstenstein pod nadzorem OT, a obóz mieÅ›ciÅ‚ siÄ™ w okolicy dzisiejszego
parkingu. Niewiele natomiast wiadomo o tym, że w dolinie rzeki
Pełcznicy istniał drugi obóz. Przebywali tam górnicy z Donbasu,
zajmujący się drożeniem tuneli. Co ciekawe, górnicy nie pracowali w
znanych podziemiach. Stwierdza to jednoznacznie %7Å‚yd o nazwisku
Weiss, który tam pracował. Jak mówi, nigdy nie spotkał żadnego z tych
górników, słyszał natomiast o istnieniu ich obozu. Gdzie zatem zatru-
dniano tych kilkuset fachowców, których (jak wszystko na to wskazuje)
zlikwidowano pod koniec wojny w nieznanych okolicznościach. Kiedy
sprowadzono pana Weissa do podziemi stwierdził, że obok jednego z
bocznych korytarzy znajdowało się duże pomieszczenie. Dziś jest tam
gruba ściana. Weiss twierdzi ponadto, że kiedy 26 lutego 1945 roku
opuszczał podziemia, żaden z chodników nie był obetonowany. Na to
samo miejsce wskazał także niejaki Semeniuk - Rumun z OT - który
wkrótce po złożeniu zeznań zginął w Zwiebodzicach w tajemniczych
okolicznościach. Mówił, że wielokrotnie przechodził obok pomieszcze- [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karpacz24.htw.pl