[ Pobierz całość w formacie PDF ]

doszedł, panie Cortejo?
- Tak, dwa dni przed naszym wyjazdem.
- Od tego czasu nie dotarły do mnie \adne wiadomości. W stolicy pełno Francuzów.
- Do kroćset! W takim razie musimy się mieć na baczności.
- I ja tak radzę. Panuje tu ostry re\im. Nazwiska Cortejo nie nale\y głośno wymawiać.
- Ani mi to w głowie! Nazywam się teraz Antonio Yeridante, jestem pełnomocnikiem
hrabiego Alfonsa Rodrigandy. A to mój sekretarz. Zapamiętaj to sobie na wszelki wypadek.
Agent zanotował nazwisko i rzekł:
- Muszę was jeszcze o czymś powiadomić, seniores. Od kilku tygodni przebywa tu
człowiek, który codziennie dopytuje się o list od seniora Corteja z Hiszpanii. Ma
pełnomocnictwo podpisane przez Pabla Corteja, które upowa\nia go do odbioru przesyłki.
Zjawia się punktualnie o... - spojrzał na zegarek - za minutę powinien tu być.
- Ciekawe, kto to - zainteresował się Cortejo.
W tym momencie rozległo się energiczne pukanie. W drzwiach stanęła długa, koścista
postać. Był to traper Grandeprise. Przywitał się uprzejmie i zapytał:
- Nie było listu?
Landola poznał natychmiast swego przyrodniego brata. Ze złości zacisnął pięści.
Opanował się jednak i powiedział nieco zmienionym głosem:
- Na pró\no czeka pan na list z Hiszpanii, senior. Gasparino Cortejo wysłał nas,
byśmy osobiście pertraktowali z jego bratem. Byli panowie razem, więc wie senior zapewne,
gdzie on się znajduje?
- U seniora Hilaria w klasztorze delia Barbara w Santa Jaga. Tam mam dostarczyć
korespondencję.
- Chciałbym wiedzieć - wtrącił adwokat - czy nale\y pan do zwolenników Corteja?
- Nie. Nie interesuję się polityką.
- Jak się więc panowie poznali?
- Znalazłem go rannego nad Rio Grandę del Norte.
- Co on tam robił?
- Pewien Anglik przywiózł Juarezowi złoto i broń. Senior Cortejo zamierzał je
zdobyć. Doszło do walki z Indianami. Jego ludzie zostawili go na tratwie zranionego w oczy.
Na szczęście tratwa przybiła do brzegu. Natknąłem się na niego przypadkowo. Był w cię\kim
stanie.
- Mój Bo\e! - zawołał Cortejo. - Więc oślepł?
- Niezupełnie. Nie widzi na jedno oko, ale drugie uratowałem za pomocą cudownego
ziela. Potem... - tu opowiedział, jak pojechali do hacjendy del Erina, znajdującej się w rękach
Miksteków, oswobodził Josefę i uciekli razem z nią. - Cortejo znalazł się w trudnej sytuacji -
mówił dalej. - Wokół miał samych wrogów: Francuzów, Indian. A i Mikstekowie nie darzyli
go sympatią. Jeden z jego zufanych ludzi, Manfredo, poradził aby schronił się w klasztorze
delia Barbara, gdzie praktykuje jako lekarz stryj Manfreda.
- Dlaczego pan go opuścił?
- Towarzyszyłem Cortejowi tylko dlatego, \e obiecał mi spotkanie z pewnym
człowiekiem o nazwisku Landola. Szukam go od lat. O miejscu pobytu tego Landoli
mieliśmy się dowiedzieć z listu brata Corteja. Właśnie po ten list przybyłem tutaj.
- Więc tak panu zale\y na Landoli? Co pan ma do niego?
- O tym tylko on się dowie.
- Na pewno nic dobrego, skoro nie chce pan zdradzić swych
zamiarów.
Grandeprise w odpowiedzi wzruszył jedynie ramionami.
- Je\eli senior pojedzie z nami - odezwał się były kapitan - do klasztoru delia Barbara,
spotka tam Landolę. Przybędzie on do klasztoru w tym samym dniu co i my.
- Dobrze, zaprowadzę was.
- Przedtem jednak musimy się zatrzymać w stolicy.
- Na to nie mam czasu.
- W takim razie nie spotka pan Landoli.
Grandeprise obrzucił obu mę\czyzn badawczym spojrzeniem. Potem uderzył kolbą o
ziemię i rzekł:
- Je\eli macie zamiar mnie podejść, oświadczam, \e łatwo to wam nie przyjdzie i
zemszczę się na pewno! Zgoda, jadę z wami do Meksyku. Kiedy ruszamy?
- W najbli\szym czasie. W jaki sposób mo\na się tam jak
najszybciej dostać?
- Niedawno tu, w Veracruz, wybuchła epidemia \ółtej febry.
Francuzi zbudowali linię kolejową i wywo\ą pociągami \ołnierzy. Jedzie się nie
dłu\ej ni\ dwie godziny. Droga prowadzi przez La Soledad do Lomalto.
- W Lomalto nie ma zarazy?
- Nie.
- Pojedziemy więc najbli\szym pociągiem, przede wszystkim jednak musimy załatwić
nasze sprawy w urzędzie celnym.
- Czy mo\e w czymś pomóc seniorom? [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karpacz24.htw.pl