[ Pobierz całość w formacie PDF ]
chciałem cię zapytać o tego Marka, bo...
- Jacek, ja nie chcę o nim rozmawiać. To już zamknięty
rozdział.
- To ja się bardzo cieszę, bo...
- Tak?
- Bo ja chciałem się zapytać...
W tym momencie do sklepu wpadła policja. Złapali Jacka i skuli go w kajdanki. Z zaplecza
wyskoczyła długo oczekiwana ekspedientka i zaczęła wrzeszczeć:
- To on! To ten dealer! Poznaję go!
- Ale o co chodzi? - bronił się przerażony Jacek.
- To on tu handluje narkotykami! - wrzeszczała sklepowa.
- To pani złożyła doniesienie telefoniczne? - upewnił się funkcjonariusz.
- Tak, to ja przed chwilą dzwoniłam! Rozpoznałam go! A to ta policjantka! - wskazała na
mnie.
- Maja? - zapytał skuty Jacek. - Co ty o tym wiesz?
- Zaraz to wszystko się wyjaśni....Na pewno... - dukałam w nerwach. - Zobaczysz, zaraz się
wszystko wyjaśni...
- Złoży pani wyjaśnienia na komisariacie. A pana zabieramy! - powiedział policjant,
wyprowadzając Jacka ze sklepu.
- Widzi pani? Rozpoznałam go! - pochwaliła się sklepowa. - Ja mam pamięć do twarzy! Panią
też pamiętam, jak się pani pod ladą chowała w konspiracji, czy jak tam się mówi.
- O Boże! -jęknęłam i wybiegłam ze sklepu.
- Jacek! Ja ci to wszystko wytłumaczę! - wrzasnęłam
jeszcze.
Usłyszał. Wychylił głowę z samochodu i powiedział:
- Maja, jeszcze musimy porozmawiać! Pamiętaj, że mi obiecałaś!
- A będziesz chciał jeszcze ze mną gadać?
- Z tobą zawsze!
- Do zobaczenia na komisariacie! - krzyknęłam jeszcze, ale chyba już nie słyszał.
No tak, wszystko jasne! Dzisiaj trzynasty! Mogłam nic wychodzić z domu.
To się Herkules Poirot ucieszy, jak zobaczy nas znowu razem.
A miał mnie poznać z tej lepszej strony !
Masakra! [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl karpacz24.htw.pl
chciałem cię zapytać o tego Marka, bo...
- Jacek, ja nie chcę o nim rozmawiać. To już zamknięty
rozdział.
- To ja się bardzo cieszę, bo...
- Tak?
- Bo ja chciałem się zapytać...
W tym momencie do sklepu wpadła policja. Złapali Jacka i skuli go w kajdanki. Z zaplecza
wyskoczyła długo oczekiwana ekspedientka i zaczęła wrzeszczeć:
- To on! To ten dealer! Poznaję go!
- Ale o co chodzi? - bronił się przerażony Jacek.
- To on tu handluje narkotykami! - wrzeszczała sklepowa.
- To pani złożyła doniesienie telefoniczne? - upewnił się funkcjonariusz.
- Tak, to ja przed chwilą dzwoniłam! Rozpoznałam go! A to ta policjantka! - wskazała na
mnie.
- Maja? - zapytał skuty Jacek. - Co ty o tym wiesz?
- Zaraz to wszystko się wyjaśni....Na pewno... - dukałam w nerwach. - Zobaczysz, zaraz się
wszystko wyjaśni...
- Złoży pani wyjaśnienia na komisariacie. A pana zabieramy! - powiedział policjant,
wyprowadzając Jacka ze sklepu.
- Widzi pani? Rozpoznałam go! - pochwaliła się sklepowa. - Ja mam pamięć do twarzy! Panią
też pamiętam, jak się pani pod ladą chowała w konspiracji, czy jak tam się mówi.
- O Boże! -jęknęłam i wybiegłam ze sklepu.
- Jacek! Ja ci to wszystko wytłumaczę! - wrzasnęłam
jeszcze.
Usłyszał. Wychylił głowę z samochodu i powiedział:
- Maja, jeszcze musimy porozmawiać! Pamiętaj, że mi obiecałaś!
- A będziesz chciał jeszcze ze mną gadać?
- Z tobą zawsze!
- Do zobaczenia na komisariacie! - krzyknęłam jeszcze, ale chyba już nie słyszał.
No tak, wszystko jasne! Dzisiaj trzynasty! Mogłam nic wychodzić z domu.
To się Herkules Poirot ucieszy, jak zobaczy nas znowu razem.
A miał mnie poznać z tej lepszej strony !
Masakra! [ Pobierz całość w formacie PDF ]