[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jakie miało się możliwości, tudzież moce. To wszystko zostało zepchnięte gdzieś w kąt z
nadzieją na znalezienie czegoś lepszego. Szok konfrontacji z niskimi energiami lub
nieprzytomnym stanem świadomości często pozostawiał po sobie wrażenie utraty mocy, a
także poważnego ograniczenia świadomości. Podstawowy błąd tych, którzy pragnęli tego
typu doświadczeń, polega na poczuciu, że anioły zostały upośledzone przez Boga i na
dążeniu do zrekompensowania sobie owego upośledzenia.
Według UA niebieskich upośledzenie miało polegać na ciągłym doświadczaniu miłości z
uniemożliwieniem doświadczania cierpień, lęków, nienawiści i innych emocji. Stąd poczucie
niespełnienia, jeśli nie doświadcza się całego spektrum sprzecznych z sobą emocji i
podświadomy lęk, że powrót to Boga (świata aniołów) oznaczać będzie powrót do
upośledzenia! U czerwonych UA poczucie niespełnienia wiąże się z wcześniejszym brakiem
doświadczeń materii. Stąd ich lęk przed rozpuszczeniem się w niebycie po powrocie (taka
forma upośledzenia!). Obecnie ciągle im za mało doświadczania materii i formy!
Tak więc UA niebieskie pożądają szerszej palety "doskonalszych" emocji, a czerwone
lepszego, doskonalszego ciała! Stąd ani jednym ani drugim powrót do Boga nie wydaje się
czymś szczególnie wartym zachodu, choć cały czas tęsknią za tym pięknym stanem miłości,
z którego się wyrwały!!! Ot, takie "drobne" pomieszanie i wewnętrzna sprzeczność intencji
wobec powrotu, ale też niedocenianie tego stanu, z którego się wyszło i w którym się jest.
Mamy wreszcie i białe UA, które czują się niespełnione, bo im się jeszcze nie udało
obrzydzić innym życia w ciele, ani rozwalić materialnego świata, który ma według nich być
przyczyną wszelkich cierpień tych upadłych niebieskich i czerwonych biedactw duchowych.
Chore relacje między UA polegają na tym, że czerwone czują się bardziej sprytne od
niebieskich, niebieskie bardziej obdarzone mocą od czerwonych, a białe bardziej świadome i
mądrzejsze od pozostałych. A tak naprawdę żadna z tych grup nie radzi sobie najlepiej z
codziennymi wyzwaniami. Efekt porażający - żadna z tych grup ani nie potrafi znalezć
miejsca na Ziemi, ani sposobu na powrót. Po prostu rewelacja!!!
No i na koniec mamy sporą grupę żółtych UA, czyli tych, które mają szansę wrócić do swego
świata i więcej się nie inkarnować. Oooch! Większość z nich nawet nie ma tej świadomości,
że są w ogóle uduchowione, obdarzone duchowymi mocami i że mają lepszą karmę! Po
prostu mając zgromadzoną dość dobrą karmę, żyją na tyle dobrze i wygodnie, żeby nie mieć
większych aspiracji do rozwoju duchowego, bo przecież im przyjemnie! Po co więc szukać
czegoś niewiadomego i nie wiadomo po co?
87
Widzimy tu, że świadomość siebie i swojej wartości jest u prawie wszystkich UA dość
ograniczona. Niektóre z nich usiłują przeciwstawiać się Bogu, udowadniać, że stworzyłyby
lepszy i bardziej sprawiedliwy świat. Są także i takie, których poczucie wartości opiera się na
misjach wobec ludzi czy innych UA. Jedni więc mają uszlachetniać ludzki gatunek, a inni
zabijać tych, którzy się nie uszlachetnili. I ta zabawa trwa wieki! Bez względu na to, kto pełni
w niej jaką rolę, na pewno buduje swoje poczucie własnej wartości na przekonaniu, że jest
lub może być lepszy, bardziej sprawiedliwy itp. od Boga, czyli na konkurowaniu z Nim. To
konkurowanie często przenoszą na związki z ludzmi i innymi UA.
Nieświadomość "kim jestem" i opieranie poczucia własnej wartości na misjach, a także na
niespełnieniu, czy żalach do Boga, musi sprowadzać na manowce rozwoju. Zamyka
możliwość powrotu i osiągnięcia pełnej doskonałości. Taką możliwość zamyka również
ciągłe niezadowolenie z siebie i ze swego życia. A przecież wiele UA świadomie i celowo
takie niezadowolenie wywołuje, by się zniechęcić do życia w świecie. Efektem tej praktyki
jest tylko zaniżenie wibracji i pogorszenie warunków życia. Teraz trzeba to wszystko
odwrócić prostą afirmacją: "potrafię być zadowolony z siebie i ze swego życia". A potem:
"mam wszelkie powody, by być zadowolonym z siebie i ze swego życia".
UA muszą zdać sobie sprawę z faktu, że potencjalnie są istotami doskonałymi. Takimi
właśnie zostały stworzone i były, kiedy im się zachciało więcej! Ich droga to powrót do stanu,
w którym już kiedyś były. Nie muszą więc do niczego dochodzić, niczego zdobywać czy
rozwijać mocy. Nie muszą na nic zasługiwać i niczego nikomu udowadniać. Wystarczy, że
zaakceptują boską moc w sobie w miejsce swych wysiłków, boską miłość w sobie w miejsce
emocji i boską mądrość w sobie w miejsce obsesyjnie gromadzonej wiedzy. Droga do tego [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl karpacz24.htw.pl
jakie miało się możliwości, tudzież moce. To wszystko zostało zepchnięte gdzieś w kąt z
nadzieją na znalezienie czegoś lepszego. Szok konfrontacji z niskimi energiami lub
nieprzytomnym stanem świadomości często pozostawiał po sobie wrażenie utraty mocy, a
także poważnego ograniczenia świadomości. Podstawowy błąd tych, którzy pragnęli tego
typu doświadczeń, polega na poczuciu, że anioły zostały upośledzone przez Boga i na
dążeniu do zrekompensowania sobie owego upośledzenia.
Według UA niebieskich upośledzenie miało polegać na ciągłym doświadczaniu miłości z
uniemożliwieniem doświadczania cierpień, lęków, nienawiści i innych emocji. Stąd poczucie
niespełnienia, jeśli nie doświadcza się całego spektrum sprzecznych z sobą emocji i
podświadomy lęk, że powrót to Boga (świata aniołów) oznaczać będzie powrót do
upośledzenia! U czerwonych UA poczucie niespełnienia wiąże się z wcześniejszym brakiem
doświadczeń materii. Stąd ich lęk przed rozpuszczeniem się w niebycie po powrocie (taka
forma upośledzenia!). Obecnie ciągle im za mało doświadczania materii i formy!
Tak więc UA niebieskie pożądają szerszej palety "doskonalszych" emocji, a czerwone
lepszego, doskonalszego ciała! Stąd ani jednym ani drugim powrót do Boga nie wydaje się
czymś szczególnie wartym zachodu, choć cały czas tęsknią za tym pięknym stanem miłości,
z którego się wyrwały!!! Ot, takie "drobne" pomieszanie i wewnętrzna sprzeczność intencji
wobec powrotu, ale też niedocenianie tego stanu, z którego się wyszło i w którym się jest.
Mamy wreszcie i białe UA, które czują się niespełnione, bo im się jeszcze nie udało
obrzydzić innym życia w ciele, ani rozwalić materialnego świata, który ma według nich być
przyczyną wszelkich cierpień tych upadłych niebieskich i czerwonych biedactw duchowych.
Chore relacje między UA polegają na tym, że czerwone czują się bardziej sprytne od
niebieskich, niebieskie bardziej obdarzone mocą od czerwonych, a białe bardziej świadome i
mądrzejsze od pozostałych. A tak naprawdę żadna z tych grup nie radzi sobie najlepiej z
codziennymi wyzwaniami. Efekt porażający - żadna z tych grup ani nie potrafi znalezć
miejsca na Ziemi, ani sposobu na powrót. Po prostu rewelacja!!!
No i na koniec mamy sporą grupę żółtych UA, czyli tych, które mają szansę wrócić do swego
świata i więcej się nie inkarnować. Oooch! Większość z nich nawet nie ma tej świadomości,
że są w ogóle uduchowione, obdarzone duchowymi mocami i że mają lepszą karmę! Po
prostu mając zgromadzoną dość dobrą karmę, żyją na tyle dobrze i wygodnie, żeby nie mieć
większych aspiracji do rozwoju duchowego, bo przecież im przyjemnie! Po co więc szukać
czegoś niewiadomego i nie wiadomo po co?
87
Widzimy tu, że świadomość siebie i swojej wartości jest u prawie wszystkich UA dość
ograniczona. Niektóre z nich usiłują przeciwstawiać się Bogu, udowadniać, że stworzyłyby
lepszy i bardziej sprawiedliwy świat. Są także i takie, których poczucie wartości opiera się na
misjach wobec ludzi czy innych UA. Jedni więc mają uszlachetniać ludzki gatunek, a inni
zabijać tych, którzy się nie uszlachetnili. I ta zabawa trwa wieki! Bez względu na to, kto pełni
w niej jaką rolę, na pewno buduje swoje poczucie własnej wartości na przekonaniu, że jest
lub może być lepszy, bardziej sprawiedliwy itp. od Boga, czyli na konkurowaniu z Nim. To
konkurowanie często przenoszą na związki z ludzmi i innymi UA.
Nieświadomość "kim jestem" i opieranie poczucia własnej wartości na misjach, a także na
niespełnieniu, czy żalach do Boga, musi sprowadzać na manowce rozwoju. Zamyka
możliwość powrotu i osiągnięcia pełnej doskonałości. Taką możliwość zamyka również
ciągłe niezadowolenie z siebie i ze swego życia. A przecież wiele UA świadomie i celowo
takie niezadowolenie wywołuje, by się zniechęcić do życia w świecie. Efektem tej praktyki
jest tylko zaniżenie wibracji i pogorszenie warunków życia. Teraz trzeba to wszystko
odwrócić prostą afirmacją: "potrafię być zadowolony z siebie i ze swego życia". A potem:
"mam wszelkie powody, by być zadowolonym z siebie i ze swego życia".
UA muszą zdać sobie sprawę z faktu, że potencjalnie są istotami doskonałymi. Takimi
właśnie zostały stworzone i były, kiedy im się zachciało więcej! Ich droga to powrót do stanu,
w którym już kiedyś były. Nie muszą więc do niczego dochodzić, niczego zdobywać czy
rozwijać mocy. Nie muszą na nic zasługiwać i niczego nikomu udowadniać. Wystarczy, że
zaakceptują boską moc w sobie w miejsce swych wysiłków, boską miłość w sobie w miejsce
emocji i boską mądrość w sobie w miejsce obsesyjnie gromadzonej wiedzy. Droga do tego [ Pobierz całość w formacie PDF ]