[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tego czasu osobą odpowiedzialną za przedsiębiorstwo, przynajmniej nominalnie, będzie Alan.
Nicola odnosiła wrażenie, że Matthew Hunt podjął decyzję o przejęciu firmy raczej pod wpływem
impulsu i że będzie musiał dokonać przetasowań w swoim zespole, żeby znalezć
80
Grzechy przeszłości
kogoś odpowiedzialnego na stanowisko kierownika nowo nabytej firmy.
W ich zespół wstąpił jakby nowy duch. Mówiło się, że dzięki przystąpieniu do znacznie większej
struktury organizacyjnej będą wyższe wynagrodzenia i lepsze warunki pracy, nowy system bonusów i
inne dodatkowe świadczenia.
Alan był za tym, żeby nie urządzać oficjalnego przyjęcia pożegnalnego, bał się, że odżyje trauma po
stracie syna. Nicola rozumiała jego obiekcje. Niemniej jednak uważała, że ciche odejście z własnej
firmy, w której spędziło się kawał życia, jest czymś wyjątkowo smutnym. Alan miał opuścić biuro w
piątek po południu bez powiadamiania o tym tych, którzy dla niego pracowali.
Przez cały wtorek atmosfera podniecenia wisiała w powietrzu. Wiedzieli już, że w środę rano
Matthew Hunt przedstawi im nowego kierownika.
Nicola w przeciwieństwie do innych była we wtorek cały czas zajęta. Delikatnie, ale stanowczo
popędzała Alana do roboty. Prosiła go o przejrzenie ich kartoteki, by mogła sporządzić aktualny raport
ze wszystkich bieżących kon-
PENNY JORDAN
81
traktów, z podaniem szczegółów dotyczących prowadzonych robót.
Lubiła swoje zajęcie, a im więcej obowiązków spadało na jej barki, tym bardziej była w swoim
żywiole. Miała talent do pracy administracyjnej i choć mało kto o tym wiedział, to głównie dzięki jej
umiejętnościom nawiązywania i utrzymywania dobrych kontaktów z różnymi klientami firma nie
zaprzepaściła szansy i podpisała wiele ważnych umów.
Nic dziwnego, że Nicola chciała zrobić dobre wrażenie na człowieku, który miał być ich nowym
szefem, i to nie tylko ze względu na siebie, ale i na Alana. Z poczucia lojalności wobec niego
postanowiła dopilnować, żeby przedstawił kompetentne i aktualne, a także wyczerpujące
podsumowanie tego, co dzieje się w firmie.
Ilekroć wchodziła do gabinetu, Alan zdawał się tonąć w coraz większej ilości papierów. Niszczarka
będzie musiała chodzić na okrągło, pomyślała Nicola, patrząc na daty niektórych pism. Jeśli chodzi o
dokumenty, jej pracodawca miał w sobie coś z chomika. Magazynował stare teczki, skoroszyty,
segregatory. I po co? Zeby to teraz wszystko wyrzucić...
82
Grzechy przeszłości
Grzecznie przypomniała mu, że obiecał zabrać swoje biurko do domu. Miał umówić się z ludzmi na
wyniesienie z gabinetu tego dużego, ciężkiego mebla. Było to bardzo porządne antyczne biurko,
kupione na wyprzedaży, kiedy Alan dopiero rozkręcał firmę, i podejrzewała, że obecnie warte jest
sporo pieniędzy.
Skwitował to bladym uśmiechem.
- Chyba jednak nie zmieści się w moim parterowym domu, a poza tym... - Dotknął blatu z czułością. -
Po co? Dla kogo?
Nicola, bliska łez, postanowiła, że jeśli Alan nic z nim nie zrobi, osobiście każe przenieść biurko do
jednego z magazynów, ponieważ była pewna, że przyjdzie taki czas, kiedy Alan pożałuje swej
decyzji.
Zakurzona i zmęczona wróciła wieczorem do domu, gdzie usłyszała cierpki komentarz matki:
- Coś pózno przychodzisz.
- Sprzątaliśmy gabinet Alana, szykowaliśmy go dla tego nowego... Dzwonił Gordon?
Wybierali się na koncert i Nicola miała cichą nadzieję, że on zadzwoni i powie, o której po nią
podjedzie.
- Nie, przy mnie nie dzwonił.
PENNY JORDAN
83
Po obmyciu się pod prysznicem z kurzu i brudu, przebraniu się w dżinsy i swobodny topik, Nicola
wykręciła numer domu matki Gordona.
Czasami nachodziła ją myśl, że ona i Gordon stanowią anomalię w dzisiejszych czasach, ponieważ
oboje ciągle mieszkają z rodzicami. Przestała się tym przejmować, kiedy przeczytała szereg artykułów
wskazujących na to, że z powodu wygórowanych cen nieruchomości dorosłe dzieci pozostają w
rodzinnym domu dużo, dużo dłużej niż dawniej.
Oczywiście Gordona, mającego trzydzieści cztery lata, byłoby pewnie stać na własny dom. Miał
dobrze płatną pracę w towarzystwie ubezpieczeniowym, ale - jak wyjaśnił kiedyś Nicoli - jego matka
jest wdową i nie ma najlepszego zdrowia, a on czuje, że winien jest jej opiekę i że powinien z nią
mieszkać.
Pewnie ją także byłoby stać na kupno małej nieruchomości, ale mieszkało jej się dobrze z rodzicami,
lubiła ich towarzystwo, lubiła z nimi rozmawiać, choć jej koleżanki czasami naśmiewały się z niej, że
ciągle mieszka w rodzinnym domu.
84
Grzechy przeszłości
Telefon odebrała matka Gordona, a jej słaby, bezradny szept wzmocnił się trochę, kiedy poznała głos
Nicoli.
- Gordon zaraz siada do stołu - powiedziała z dezaprobatą w głosie - więc mam nadzieję, że nie
będziesz trzymać go zbyt długo.
Nicola westchnęła cichutko i zacisnęła zęby.
Gordon podszedł do telefonu i od razu wydał się jej spięty i zdenerwowany. Kiedy mu przypomniała o
koncercie, pomilczał przez chwilę, a potem wyrzucił szybko:
- Przepraszam, ale nie dam rady... Zrozum, mama nie czuje się dobrze i naprawdę uważam, że
powinienem z nią zostać...
Szczerze mówiąc, Nicoli wcale nie zależało na tym koncercie. To był pomysł Gordona, nie jej, a
jednak, kiedy odłożyła słuchawkę, zagotowała się z oburzenia. Dlaczego, do licha, Gordon nie
zadzwonił i nie uprzedził, że odwołuje spotkanie? Dlaczego czeka, aż ona do niego zadzwoni? A jeśli
chodzi o rzekomą chorobę matki...
Rzecz nie w tym, że nie pojechała na koncert, tłumaczyła pózniej Christie. Złości ją fakt, że nawet nie
pomyślał, żeby ją uprzedzić, iż odwołuje ich wieczorną randkę.
PENNY JORDAN
85
- Dlaczego w ogóle zaprzątasz sobie nim głowę? - otwarcie zapytała Christine. - Tylko nie próbuj mi
wmawiać, że na jego widok serce bije ci szybciej.
Nicola nie mogła powstrzymać śmiechu.
- Niestety, nie bije szybciej - przyznała.
- Więc dlaczego...? - zaczęła Christine, ale Nicola szybko przeszła do innego tematu, pytając, jak mały
Paul radzi sobie w szkole.
Wróciła dość pózno do domu, ale wieczór spędzony z przyjaciółką dobrze jej zrobił. W nocy jednakże
rzucała się niespokojnie, widocznie bardzo obawiała się jutrzejszego ranka.
Proszę Cię, Boże, nie dopuść do tego, żeby mnie poznał - modliła się rozpaczliwie. - Wszystko, tylko
nie to...
- Jest już Matthew Hunt, ale jest sam - oznajmiła podekscytowana Evie, wpadając do pokoju Nicoli.
Nicola widziała przez okno, jak przyjechał. Tym razem nie był to stary land rover, tylko lśniący,
bardzo drogi jaguar.
- Czyż nie jest najseksowniejszym mężczyzną, jakiego kiedykolwiek widziałaś? - zachwy-
86
Grzechy przeszłości
cała się Evie, patrząc przez okno. - Zresztą, spójrz sama... Nawet w tym sztywnym garniturze wygląda
wspaniale.
Nicola ukryła uśmieszek. Sztywny garnitur może nie pociągać Evie tak bardzo jak dżinsy, które
Matthew miał na sobie podczas poprzedniej wizyty, ale przydaje mu władzy. Ta myśl przyprawiła
Nicolę o dreszcze, które ciepłą falą rozeszły się po jej ciele.
Odeszła od okna, przerażona swoją reakcją na jego widok, udając, że słucha ożywionej paplaniny
Evie. Ta dowiedziała się pocztą pantoflową, że przejęcie firmy przez Matthew oznaczać będzie
modernizację ich systemów biurowych, włącznie z wdrożeniem najnowszej, supernowoczesnej
technologii. Evie wypytywała Nicolę, czy potrafią się przestawić z ich dotychczasowych
elektronicznych maszyn do pisania na nowe, udoskonalone edytory tekstów, kiedy nagle otworzyły
się drzwi i do pokoju wszedł Matthew. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl karpacz24.htw.pl
tego czasu osobą odpowiedzialną za przedsiębiorstwo, przynajmniej nominalnie, będzie Alan.
Nicola odnosiła wrażenie, że Matthew Hunt podjął decyzję o przejęciu firmy raczej pod wpływem
impulsu i że będzie musiał dokonać przetasowań w swoim zespole, żeby znalezć
80
Grzechy przeszłości
kogoś odpowiedzialnego na stanowisko kierownika nowo nabytej firmy.
W ich zespół wstąpił jakby nowy duch. Mówiło się, że dzięki przystąpieniu do znacznie większej
struktury organizacyjnej będą wyższe wynagrodzenia i lepsze warunki pracy, nowy system bonusów i
inne dodatkowe świadczenia.
Alan był za tym, żeby nie urządzać oficjalnego przyjęcia pożegnalnego, bał się, że odżyje trauma po
stracie syna. Nicola rozumiała jego obiekcje. Niemniej jednak uważała, że ciche odejście z własnej
firmy, w której spędziło się kawał życia, jest czymś wyjątkowo smutnym. Alan miał opuścić biuro w
piątek po południu bez powiadamiania o tym tych, którzy dla niego pracowali.
Przez cały wtorek atmosfera podniecenia wisiała w powietrzu. Wiedzieli już, że w środę rano
Matthew Hunt przedstawi im nowego kierownika.
Nicola w przeciwieństwie do innych była we wtorek cały czas zajęta. Delikatnie, ale stanowczo
popędzała Alana do roboty. Prosiła go o przejrzenie ich kartoteki, by mogła sporządzić aktualny raport
ze wszystkich bieżących kon-
PENNY JORDAN
81
traktów, z podaniem szczegółów dotyczących prowadzonych robót.
Lubiła swoje zajęcie, a im więcej obowiązków spadało na jej barki, tym bardziej była w swoim
żywiole. Miała talent do pracy administracyjnej i choć mało kto o tym wiedział, to głównie dzięki jej
umiejętnościom nawiązywania i utrzymywania dobrych kontaktów z różnymi klientami firma nie
zaprzepaściła szansy i podpisała wiele ważnych umów.
Nic dziwnego, że Nicola chciała zrobić dobre wrażenie na człowieku, który miał być ich nowym
szefem, i to nie tylko ze względu na siebie, ale i na Alana. Z poczucia lojalności wobec niego
postanowiła dopilnować, żeby przedstawił kompetentne i aktualne, a także wyczerpujące
podsumowanie tego, co dzieje się w firmie.
Ilekroć wchodziła do gabinetu, Alan zdawał się tonąć w coraz większej ilości papierów. Niszczarka
będzie musiała chodzić na okrągło, pomyślała Nicola, patrząc na daty niektórych pism. Jeśli chodzi o
dokumenty, jej pracodawca miał w sobie coś z chomika. Magazynował stare teczki, skoroszyty,
segregatory. I po co? Zeby to teraz wszystko wyrzucić...
82
Grzechy przeszłości
Grzecznie przypomniała mu, że obiecał zabrać swoje biurko do domu. Miał umówić się z ludzmi na
wyniesienie z gabinetu tego dużego, ciężkiego mebla. Było to bardzo porządne antyczne biurko,
kupione na wyprzedaży, kiedy Alan dopiero rozkręcał firmę, i podejrzewała, że obecnie warte jest
sporo pieniędzy.
Skwitował to bladym uśmiechem.
- Chyba jednak nie zmieści się w moim parterowym domu, a poza tym... - Dotknął blatu z czułością. -
Po co? Dla kogo?
Nicola, bliska łez, postanowiła, że jeśli Alan nic z nim nie zrobi, osobiście każe przenieść biurko do
jednego z magazynów, ponieważ była pewna, że przyjdzie taki czas, kiedy Alan pożałuje swej
decyzji.
Zakurzona i zmęczona wróciła wieczorem do domu, gdzie usłyszała cierpki komentarz matki:
- Coś pózno przychodzisz.
- Sprzątaliśmy gabinet Alana, szykowaliśmy go dla tego nowego... Dzwonił Gordon?
Wybierali się na koncert i Nicola miała cichą nadzieję, że on zadzwoni i powie, o której po nią
podjedzie.
- Nie, przy mnie nie dzwonił.
PENNY JORDAN
83
Po obmyciu się pod prysznicem z kurzu i brudu, przebraniu się w dżinsy i swobodny topik, Nicola
wykręciła numer domu matki Gordona.
Czasami nachodziła ją myśl, że ona i Gordon stanowią anomalię w dzisiejszych czasach, ponieważ
oboje ciągle mieszkają z rodzicami. Przestała się tym przejmować, kiedy przeczytała szereg artykułów
wskazujących na to, że z powodu wygórowanych cen nieruchomości dorosłe dzieci pozostają w
rodzinnym domu dużo, dużo dłużej niż dawniej.
Oczywiście Gordona, mającego trzydzieści cztery lata, byłoby pewnie stać na własny dom. Miał
dobrze płatną pracę w towarzystwie ubezpieczeniowym, ale - jak wyjaśnił kiedyś Nicoli - jego matka
jest wdową i nie ma najlepszego zdrowia, a on czuje, że winien jest jej opiekę i że powinien z nią
mieszkać.
Pewnie ją także byłoby stać na kupno małej nieruchomości, ale mieszkało jej się dobrze z rodzicami,
lubiła ich towarzystwo, lubiła z nimi rozmawiać, choć jej koleżanki czasami naśmiewały się z niej, że
ciągle mieszka w rodzinnym domu.
84
Grzechy przeszłości
Telefon odebrała matka Gordona, a jej słaby, bezradny szept wzmocnił się trochę, kiedy poznała głos
Nicoli.
- Gordon zaraz siada do stołu - powiedziała z dezaprobatą w głosie - więc mam nadzieję, że nie
będziesz trzymać go zbyt długo.
Nicola westchnęła cichutko i zacisnęła zęby.
Gordon podszedł do telefonu i od razu wydał się jej spięty i zdenerwowany. Kiedy mu przypomniała o
koncercie, pomilczał przez chwilę, a potem wyrzucił szybko:
- Przepraszam, ale nie dam rady... Zrozum, mama nie czuje się dobrze i naprawdę uważam, że
powinienem z nią zostać...
Szczerze mówiąc, Nicoli wcale nie zależało na tym koncercie. To był pomysł Gordona, nie jej, a
jednak, kiedy odłożyła słuchawkę, zagotowała się z oburzenia. Dlaczego, do licha, Gordon nie
zadzwonił i nie uprzedził, że odwołuje spotkanie? Dlaczego czeka, aż ona do niego zadzwoni? A jeśli
chodzi o rzekomą chorobę matki...
Rzecz nie w tym, że nie pojechała na koncert, tłumaczyła pózniej Christie. Złości ją fakt, że nawet nie
pomyślał, żeby ją uprzedzić, iż odwołuje ich wieczorną randkę.
PENNY JORDAN
85
- Dlaczego w ogóle zaprzątasz sobie nim głowę? - otwarcie zapytała Christine. - Tylko nie próbuj mi
wmawiać, że na jego widok serce bije ci szybciej.
Nicola nie mogła powstrzymać śmiechu.
- Niestety, nie bije szybciej - przyznała.
- Więc dlaczego...? - zaczęła Christine, ale Nicola szybko przeszła do innego tematu, pytając, jak mały
Paul radzi sobie w szkole.
Wróciła dość pózno do domu, ale wieczór spędzony z przyjaciółką dobrze jej zrobił. W nocy jednakże
rzucała się niespokojnie, widocznie bardzo obawiała się jutrzejszego ranka.
Proszę Cię, Boże, nie dopuść do tego, żeby mnie poznał - modliła się rozpaczliwie. - Wszystko, tylko
nie to...
- Jest już Matthew Hunt, ale jest sam - oznajmiła podekscytowana Evie, wpadając do pokoju Nicoli.
Nicola widziała przez okno, jak przyjechał. Tym razem nie był to stary land rover, tylko lśniący,
bardzo drogi jaguar.
- Czyż nie jest najseksowniejszym mężczyzną, jakiego kiedykolwiek widziałaś? - zachwy-
86
Grzechy przeszłości
cała się Evie, patrząc przez okno. - Zresztą, spójrz sama... Nawet w tym sztywnym garniturze wygląda
wspaniale.
Nicola ukryła uśmieszek. Sztywny garnitur może nie pociągać Evie tak bardzo jak dżinsy, które
Matthew miał na sobie podczas poprzedniej wizyty, ale przydaje mu władzy. Ta myśl przyprawiła
Nicolę o dreszcze, które ciepłą falą rozeszły się po jej ciele.
Odeszła od okna, przerażona swoją reakcją na jego widok, udając, że słucha ożywionej paplaniny
Evie. Ta dowiedziała się pocztą pantoflową, że przejęcie firmy przez Matthew oznaczać będzie
modernizację ich systemów biurowych, włącznie z wdrożeniem najnowszej, supernowoczesnej
technologii. Evie wypytywała Nicolę, czy potrafią się przestawić z ich dotychczasowych
elektronicznych maszyn do pisania na nowe, udoskonalone edytory tekstów, kiedy nagle otworzyły
się drzwi i do pokoju wszedł Matthew. [ Pobierz całość w formacie PDF ]