[ Pobierz całość w formacie PDF ]

projektów, przekazać pewne sprawy asystentowi, rozdzielić zadania między
pozostałych pracowników. Jednym słowem, zadbać, by podczas mojej
nieobecności wszystko dalej się kręciło. Widzisz, ja po prostu kieruję tą firmą.
 Ty... ty prowadzisz firmę? Przepraszam, ale powiedziano mi...
 Sama mówiłaś, że to informacje sprzed lat. Przez ten czas wiele się zmieniło.
Firma, którą kieruję, to spółka, a ja jestem jej głównym akcjonariuszem.
 Ale wczoraj... na budowie...
 Pracowałem kiedyś jako cieśla, żeby zarobić na czesne w college'u. Dziś,
kiedy kontroluję nasze budowy, lubię postukać młotkiem, ot tak, żeby przypomnieć
sobie dawne czasy.
 Uczyłeś się w college'u?
Jej zdumienie było prawie komiczne, ale Jake'a wcale to nie bawiło. Najchętniej
by zaklął.
 Nie tylko w college'u  oświadczył oschłym tonem.  Ukończyłem
uniwersytet, tu, w Los Angeles, potem zrobiłem MBA, Master in Business
Administration, zapewne wiesz, co to jest. Mój dziadek, zdaje się, jest
niedoinformowany.
Musiał oddać sprawiedliwość pannie Dubonette, bo szybko udało się jej
zapanować nad zdumieniem. Na jej twarzy pojawił się uprzejmy, profesjonalny
uśmiech.
 No cóż... Ten raport sporządzono wiele lat temu.
 Rozumiem. I nie było potrzeby czegokolwiek sprawdzać, prawda?
I było to cholernie wkurzające. Dopóki dziadek miał przy sobie starszego syna,
który na dodatek postarał się o własnego syna  wnuk z Ameryki nie istniał.
 Mogę jechać w czwartek. Pasuje?
 Doskonale. Zajmę się wszystkim.
 Dobrze. I mam do ciebie jedną prośbę. Obiecaj, że nie powiesz dziadkowi o
moich studiach i o firmie. Sam mu to powiem, kiedy uznam za stosowne.
 A jeśli spyta? Nie mogę przecież kłamać.
 Wątpię, czy spyta. Ale umówmy się, że powiesz tylko wtedy, jeśli zapyta o to
wprost. Zgoda?
 Zgoda.
 Skończyłaś jeść? Chcesz teraz pojezdzić po plaży?
 Na motorze?
 A jakże! %7łyj szybko i niebezpiecznie!
 To twoja dewiza?
 Moja? Chyba nie...
 A jazda na motorze? I te spacery po belkach na budowie? Przecież w każdej
chwili można zlecieć, a wy nie macie żadnego zabezpieczenia, na przykład takich
siatek, jak w cyrku...
 Jak w cyrku, powiadasz?
Roześmiał się. Błysnęły białe zęby, zaiskrzyły się ciemne oczy. Boże wielki, to
po prostu najcudowniejszy facet na świecie!
 To chodzenie po belkach, wbrew pozorom, wcale nie jest takie niebezpieczne.
Podejrzewam, że istnieją większe niebezpieczeństwa. Na przykład zakochać się w
takiej kobiecie jak ty...
Rozdział 3
Istnieją większe niebezpieczeństwa... Na przykład zakochać się w takiej
kobiecie jak ty...
Kiedy dwa dni pózniej wchodzili na pokład samolotu lecącego do Paryża, słowa
te po raz tysięczny chyba zadzwięczały w jej uszach. Przez dwa dni nie widzieli się
nawet przez chwilę, a jednak nie potrafiła przestać o nim myśleć. Jego słowa
zapadły jej głęboko w serce. Z jednej strony zaskoczyło ją, że w ogóle coś takiego
przyszło mu na myśl, z drugiej  ogarniał ją lęk. Przecież ona też widziała w nim
przede wszystkim atrakcyjnego mężczyznę, choć wcale to nie oznaczało, że marzy
jej się związek z kolejnym przedstawicielem rodu LeBlanków. O, nie! Już w ogóle
nie chce z nikim się wiązać. Nadal pamiętała tę straszną chwilę, kiedy dotarła do
niej wiadomość o śmierci Philippe'a. Szok, rozpacz, poczucie, że zawalił się cały
świat. Potem dni naznaczone bólem, świadomość, że jej życie diametralnie się
zmieniło. Nie, nie, lepiej nie oddawać nikomu serca. A już na pewno nie komuś
takiemu, jak Jake Wbite.
Nie ufała mu. Nie wierzyła, że potrafi zachować się odpowiednio wobec
starego króla, wobec rodziny królewskiej  i wobec niej samej. Sprawiał wrażenie
człowieka, który gwiżdże na autorytety i konwenanse. A Clarissa przywykła do
innych mężczyzn  układnych i bezkonfliktowych. Ten amerykański osiłek
irytował ją. Był twardy  jakże jednak mogło być inaczej, skoro los od samego
początku nie starał mu się niczego ułatwić? Naznaczone ubóstwem dzieciństwo,
potem nieustępliwa walka o zdobycie pozycji w życiu. Był wykształcony, był
wyrobiony  ale czy ktoś tak wolny duchem odnajdzie się w pałacowej
rzeczywistości? W tej sieci uplecionej misternie przez tradycję, etykietę i
protokoły, do której inni przywykli od dzieciństwa? Czy zdoła pojąć niuanse
polityki nieznanego sobie kraju i jego historię? Czy będzie starał się zrozumieć
swego królewskiego dziadka, a dziadek  jego?
Kiedy samolot skierował się na pas startowy, Jake zrozumiał nagle, na co tak
naprawdę się zdecydował. Na spotkanie z człowiekiem, którego miał nigdy nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karpacz24.htw.pl