[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Alice Fitton, prawie jakby wiedziała, co się dzieje w jej duszy,
tak zle czuje, powinnaś się jednak przemóc.
i chciała ją pocieszyć, pomyślała z gorycze Sara. Utrata
tamtego dziecka... Chodzi jej o dziecko, zrozumiała Sara. Ani przez chwilę,
odkąd się dowiedziała, że jest w ciąży, nie przeszło jej przez
To dziecko nigdy nie zastąpi dziecka,które miał mieć z
myśl, żeby mogła nie doczekać rozwiązania. Ostrzeżenie
Luizą przerwała jej spokojnie Sara. Ja...
babci, że naraża poczęte dziecko, mimo że lak oględne, wyci
Babcia nie pozwoliła jej dokończyć, wyraznie zgorszona.
snęło jej łzy z oczu.
Och,moja droga,nie to miałam namyśli! Twoje małżeń
Bardzo tęskniła za Lukc'em. Leżała bezsennie po nocach,
stwo z Luke'cm jest zupełnie niepodobne do jego pierwszego
próbując rozpaczliwie przywołać na pamięć owe osialnic go
małżeństwa. A co do dziecka Luizy...
dziny z nim,kiedy siła namiętności pozwoliła im po raz pierw
Sara nie chciała słuchać o pierwszym małżeństwie Luke'a.
szy spotkać się na równych prawach. A jednocześnie przera
Sprawiało jej to zbył wielki ból.
żała ją myśl o jego powrocie.
Muszę iść skłamała niezręcznie. Obiecałam po
W miarę przeciągających się dni zaczęły ją nachodzić de-
móc Annie. '
150 OAOWIEK SKAMIENIAAY
CZAOWIEK SKA.MIENIALY 151
spcrackie pomysły o wyjechaniu po kryjomu, poszukaniu so
niezręcznie, zachwiała i cała krew odpłynęła jej z twarzy.
bie jakiejś' pracy i lokum w Londynie. Nic zniesie widoku jego
Czując podtrzymujące ją ręce, przylgnęła rozpaczliwie do
twarzy, kiedy Lukę się dowie, że ona nosi w łonie jego
krzepiącej siły jego ciała. Kiedy zawrót głowy minął sposirae-
dziecko. Wezmą rozwód,zanim siQ urodzi,ale Lukę będzie siQ
gła, że Lukę wygląda na zmęczonego. I wychudł, bardzo wy
poczuwa! do odpowiedzialności. Taki już jest.
chudł. Puścił ją i wskazał z dezaprobatą na grządkę.
Ale co z dzieckiem, które się będzie wychowywało bez
Przecież jest ogrodnik, to jego roł>ota.
ojca?
Jest, ale ja to lubię robić. Babcia się ucieszy, jak cię zo
Wszystko lak się pogmatwało, że nie ma wyjścia. baczy...
Największym lękiem napawało ją przykre podejrzenie,
Skrzywił się, jakby coś, co powiedziała, zostawiło mu
które zaczęło się rodzić w głębi jej duszy, że dowiedziawszy
przykry smak w ustach. Miał na sobie ciemny garnitur, koszu
się o dziecku, Lukę może wcale się z nią nic rozwieść, lecz cią lę rozpiętą pod szyją.
gnąć to małżeństwo z poczucia obowiązku. Nie chciała lego.
Sarę ogarnęła przemożna chęć, żeby wyciągnąć ręce, objąć
Wystarczająco trudno było jej dotąd, ale jeszcze trudniej by
go. Dla powstrzymania się jęła szybko mówić:
bylo.gdyby postanowił z nią zoslaćpolem,jak się zdecydował
Wróciłeś wcześniej, niż przypuszczałyśmy. Czy... czy
na rozwód.
udało ci sic załatwić wszystko, co chciałeś?
Lukcjestbardzomcski i na pewno będą się zdarzały chwile,
A w głowic kolauila jej tylko ta myśl, że jak dotąd nic nie
gdy prosta potrzeba seksualna każe mu po nią sięgnąć. Nieu
wskazuje, by wszczął już kroki rozwodowe.
niknione, że prędzej czy pózniej zda sobie sprawę z uczucia,
Tak. Wycofałem sic ze wszystkich pozostałych intere
jakie Sara do niego żywi, a wraz z tym pogłębi się jego po
sów w Australii. Odtąd będę działał głównie w kraju.
garda.
Sara patrzyła nan iego szeroko otwartymi oczami. Toosiat-
A dziecko? Obojętne, czy to będzie chłopiec, czy dziew
nia rzecz,j;ikicj się spodziewała. Była pewna,że w pierwszych
czynka,jak będzie się wychowywać w takiej patologicznej at
słowach poruszy sprałwę rozwodu, a tymczasem zachowywał
mosferze?
się tak, jakby w ogóle o tym nie myślał.
Lecz bez względu na to, ile rozmyślała i jakich pomysłów
Pewnie dlatego, że w jego odczuciu to jedynie formalność
się czepiała, nic znajdowała sensownego wyjścia, chyba żeby
bez znaczenia, zdecydowała z goryczą. Dla niego ich małżeń
za nią uznać desperacką ostateczność ucieczki. 1 ta możliwość
stwo należy już do przeszłości.
jednak rozwiała się pewnego gorącego popołudnia wrześnio
Coś ci jesl?
wego, kiedy nieoczekiwanie wrócił Lukc.
Uniósł brew, bo instynktownie położyła dłoń na brzuchu,
Babcia odbywała swoją drzemkę,a Sara pieliła w ogn^dzie.
obronnym gestem,z którego nie zdawała sobie sprawy,dopóki
Słyszała samochód, ale myślała,że to Anna,którii miała wolne
nie napotkała jego wzroku.
popołudnie. Dopiero gdy się przypadkiem obróciła, zobaczy
Myślałam odrzuć ila agresywnie że będziesz chciał
ła Lukc'a, który stal i patrzył na nią.
utrzymać wszystkie swoje kontakty z Australią.
Zaskoczona niespodziewanym widokiem, podniosła się
Dlaczego?
II
CZAOWIEK SKAMIENIAAY 153
C2AOWIEK SKAMIENIAAY
152
Ze wzgłedu na żonę. piekącą. I jest taka zmęczona i podenerwowana, myślała prze
bierając się do obiadu. .,:" -" -
Chwile trwała cisza, zanim odpowiedzią! cichym głosem:
Alice schodziła już na posiłki do jadalni zamiast jeść jak z
Ty jesteś moją żoną, Saro.
początku na tacy w swoim pokoju. Sara zmierzała ku scho
Czy jej się tyłko zdaje, czy w jego glosie zabrzmiała na
dom, gdy akurat wyszła od siebie.
prawdę pytającą, niemal błagalna nutka? Niemożliwe, zdecy
dowała hamując odruch ciała, które się do niego wyrywało. Co za wspaniała niespodzianka, Saro! wykrzyknęła.
Lukę z powrotem w domu! Pewnie się tobą zmartwił...
Ale już długo nią nie pozostanę.
Jeśli się zmartwił, to tym, czy przypadkiem nie będzie
Zobaczyła, jak twarz mu sie napina,oczy robią siQ twarde
chciała ciągnąć tego małżeństwa, pomyślała Sara z goryczą.
i nie widzące.
Dziękowała Bogu za towarzystwo babci i Toma przy stole.
Powiedziałaś Alice?
Bez nich obiad byłby koszmarem. Lukc prawie się do niej nie
Wiec jednak nic zmienił zdania. Jak, na miłość Boską, mo
odzywał i Sara myślała, że się udławi każdym kolejnym kę
gła się łudzić?
sem, który wkładała do ust.
A spodziewałeś sie tego? Muszę iść. Anna ma wolne po
południe. Trzeba sie zająć kolacją. A propos obróciła sie i Jadę jutro z łanem na basen oznajmił Tom Lukc'owi
popatrzyła na niego w czasie twojej nieobecności... prze w połowie posiłku. Jego tatuś przyjechał mnie zaprosić,
niosłam sic z powrotem do swojego dawnego pokoju. Uważa prawda, Saro?
łam, że... że tiik będzie lepiej. Tak odpiirla jak mogła najkrócej.
Wizyta Alana Jcssopa nic miała dla niej większego znacze
Annie i Alice powiedziała, że od spania na podwójnym
nia. Przyjechał podziękować jej jeszcze raz za opiekę nad ła
łóżku w pokoju Lukc'a boli ją krzyż i woli spać na pojedyn
nem i rozmawiali może pięć minut. Wstąpił w drodze do Che
czym w pokoju gościnnym,który poprzednio zajmowała. Ze [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl karpacz24.htw.pl
Alice Fitton, prawie jakby wiedziała, co się dzieje w jej duszy,
tak zle czuje, powinnaś się jednak przemóc.
i chciała ją pocieszyć, pomyślała z gorycze Sara. Utrata
tamtego dziecka... Chodzi jej o dziecko, zrozumiała Sara. Ani przez chwilę,
odkąd się dowiedziała, że jest w ciąży, nie przeszło jej przez
To dziecko nigdy nie zastąpi dziecka,które miał mieć z
myśl, żeby mogła nie doczekać rozwiązania. Ostrzeżenie
Luizą przerwała jej spokojnie Sara. Ja...
babci, że naraża poczęte dziecko, mimo że lak oględne, wyci
Babcia nie pozwoliła jej dokończyć, wyraznie zgorszona.
snęło jej łzy z oczu.
Och,moja droga,nie to miałam namyśli! Twoje małżeń
Bardzo tęskniła za Lukc'em. Leżała bezsennie po nocach,
stwo z Luke'cm jest zupełnie niepodobne do jego pierwszego
próbując rozpaczliwie przywołać na pamięć owe osialnic go
małżeństwa. A co do dziecka Luizy...
dziny z nim,kiedy siła namiętności pozwoliła im po raz pierw
Sara nie chciała słuchać o pierwszym małżeństwie Luke'a.
szy spotkać się na równych prawach. A jednocześnie przera
Sprawiało jej to zbył wielki ból.
żała ją myśl o jego powrocie.
Muszę iść skłamała niezręcznie. Obiecałam po
W miarę przeciągających się dni zaczęły ją nachodzić de-
móc Annie. '
150 OAOWIEK SKAMIENIAAY
CZAOWIEK SKA.MIENIALY 151
spcrackie pomysły o wyjechaniu po kryjomu, poszukaniu so
niezręcznie, zachwiała i cała krew odpłynęła jej z twarzy.
bie jakiejś' pracy i lokum w Londynie. Nic zniesie widoku jego
Czując podtrzymujące ją ręce, przylgnęła rozpaczliwie do
twarzy, kiedy Lukę się dowie, że ona nosi w łonie jego
krzepiącej siły jego ciała. Kiedy zawrót głowy minął sposirae-
dziecko. Wezmą rozwód,zanim siQ urodzi,ale Lukę będzie siQ
gła, że Lukę wygląda na zmęczonego. I wychudł, bardzo wy
poczuwa! do odpowiedzialności. Taki już jest.
chudł. Puścił ją i wskazał z dezaprobatą na grządkę.
Ale co z dzieckiem, które się będzie wychowywało bez
Przecież jest ogrodnik, to jego roł>ota.
ojca?
Jest, ale ja to lubię robić. Babcia się ucieszy, jak cię zo
Wszystko lak się pogmatwało, że nie ma wyjścia. baczy...
Największym lękiem napawało ją przykre podejrzenie,
Skrzywił się, jakby coś, co powiedziała, zostawiło mu
które zaczęło się rodzić w głębi jej duszy, że dowiedziawszy
przykry smak w ustach. Miał na sobie ciemny garnitur, koszu
się o dziecku, Lukę może wcale się z nią nic rozwieść, lecz cią lę rozpiętą pod szyją.
gnąć to małżeństwo z poczucia obowiązku. Nie chciała lego.
Sarę ogarnęła przemożna chęć, żeby wyciągnąć ręce, objąć
Wystarczająco trudno było jej dotąd, ale jeszcze trudniej by
go. Dla powstrzymania się jęła szybko mówić:
bylo.gdyby postanowił z nią zoslaćpolem,jak się zdecydował
Wróciłeś wcześniej, niż przypuszczałyśmy. Czy... czy
na rozwód.
udało ci sic załatwić wszystko, co chciałeś?
Lukcjestbardzomcski i na pewno będą się zdarzały chwile,
A w głowic kolauila jej tylko ta myśl, że jak dotąd nic nie
gdy prosta potrzeba seksualna każe mu po nią sięgnąć. Nieu
wskazuje, by wszczął już kroki rozwodowe.
niknione, że prędzej czy pózniej zda sobie sprawę z uczucia,
Tak. Wycofałem sic ze wszystkich pozostałych intere
jakie Sara do niego żywi, a wraz z tym pogłębi się jego po
sów w Australii. Odtąd będę działał głównie w kraju.
garda.
Sara patrzyła nan iego szeroko otwartymi oczami. Toosiat-
A dziecko? Obojętne, czy to będzie chłopiec, czy dziew
nia rzecz,j;ikicj się spodziewała. Była pewna,że w pierwszych
czynka,jak będzie się wychowywać w takiej patologicznej at
słowach poruszy sprałwę rozwodu, a tymczasem zachowywał
mosferze?
się tak, jakby w ogóle o tym nie myślał.
Lecz bez względu na to, ile rozmyślała i jakich pomysłów
Pewnie dlatego, że w jego odczuciu to jedynie formalność
się czepiała, nic znajdowała sensownego wyjścia, chyba żeby
bez znaczenia, zdecydowała z goryczą. Dla niego ich małżeń
za nią uznać desperacką ostateczność ucieczki. 1 ta możliwość
stwo należy już do przeszłości.
jednak rozwiała się pewnego gorącego popołudnia wrześnio
Coś ci jesl?
wego, kiedy nieoczekiwanie wrócił Lukc.
Uniósł brew, bo instynktownie położyła dłoń na brzuchu,
Babcia odbywała swoją drzemkę,a Sara pieliła w ogn^dzie.
obronnym gestem,z którego nie zdawała sobie sprawy,dopóki
Słyszała samochód, ale myślała,że to Anna,którii miała wolne
nie napotkała jego wzroku.
popołudnie. Dopiero gdy się przypadkiem obróciła, zobaczy
Myślałam odrzuć ila agresywnie że będziesz chciał
ła Lukc'a, który stal i patrzył na nią.
utrzymać wszystkie swoje kontakty z Australią.
Zaskoczona niespodziewanym widokiem, podniosła się
Dlaczego?
II
CZAOWIEK SKAMIENIAAY 153
C2AOWIEK SKAMIENIAAY
152
Ze wzgłedu na żonę. piekącą. I jest taka zmęczona i podenerwowana, myślała prze
bierając się do obiadu. .,:" -" -
Chwile trwała cisza, zanim odpowiedzią! cichym głosem:
Alice schodziła już na posiłki do jadalni zamiast jeść jak z
Ty jesteś moją żoną, Saro.
początku na tacy w swoim pokoju. Sara zmierzała ku scho
Czy jej się tyłko zdaje, czy w jego glosie zabrzmiała na
dom, gdy akurat wyszła od siebie.
prawdę pytającą, niemal błagalna nutka? Niemożliwe, zdecy
dowała hamując odruch ciała, które się do niego wyrywało. Co za wspaniała niespodzianka, Saro! wykrzyknęła.
Lukę z powrotem w domu! Pewnie się tobą zmartwił...
Ale już długo nią nie pozostanę.
Jeśli się zmartwił, to tym, czy przypadkiem nie będzie
Zobaczyła, jak twarz mu sie napina,oczy robią siQ twarde
chciała ciągnąć tego małżeństwa, pomyślała Sara z goryczą.
i nie widzące.
Dziękowała Bogu za towarzystwo babci i Toma przy stole.
Powiedziałaś Alice?
Bez nich obiad byłby koszmarem. Lukc prawie się do niej nie
Wiec jednak nic zmienił zdania. Jak, na miłość Boską, mo
odzywał i Sara myślała, że się udławi każdym kolejnym kę
gła się łudzić?
sem, który wkładała do ust.
A spodziewałeś sie tego? Muszę iść. Anna ma wolne po
południe. Trzeba sie zająć kolacją. A propos obróciła sie i Jadę jutro z łanem na basen oznajmił Tom Lukc'owi
popatrzyła na niego w czasie twojej nieobecności... prze w połowie posiłku. Jego tatuś przyjechał mnie zaprosić,
niosłam sic z powrotem do swojego dawnego pokoju. Uważa prawda, Saro?
łam, że... że tiik będzie lepiej. Tak odpiirla jak mogła najkrócej.
Wizyta Alana Jcssopa nic miała dla niej większego znacze
Annie i Alice powiedziała, że od spania na podwójnym
nia. Przyjechał podziękować jej jeszcze raz za opiekę nad ła
łóżku w pokoju Lukc'a boli ją krzyż i woli spać na pojedyn
nem i rozmawiali może pięć minut. Wstąpił w drodze do Che
czym w pokoju gościnnym,który poprzednio zajmowała. Ze [ Pobierz całość w formacie PDF ]