[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tor, ale tym razem serce zabiło jej mocniej. Ach, dlaczego
on siÄ™ ode mnie nie odczepi? - pomyÅ›laÅ‚a. Nie mam nastro­
ju do rozmowy. Nie obejrzała się, lecz przyspieszyła kroku,
z nadzieją, że ucieknie.
- Tak łatwo nie dam się odpędzić! - zawołał Nick. Przy-
dybaÅ‚ jÄ… dopiero na dziedziÅ„cu. - WidziaÅ‚em, że ten Mor­
ton znów cię zdenerwował. Narzuca ci się? Powiedz tylko
słowo, a już nigdy więcej do ciebie nie podejdzie.
Catherine spojrzała na niego z ogniem w oczach.
- Pan Morton to nic w porównaniu z tymi, którzy spra­
wiają mi więcej kłopotów.
- AÄ…cznie ze mnÄ…, jak mniemam - ze Å›miechem odpo­
wiedział Nick. Spojrzał na nią z zachwytem. - W takich
177
chwilach bywasz doprawdy najpiękniejsza. Nic dziwnego,
że przez ciebie wcale nie mogę sypiać. Doprowadzasz mnie
do szaleństwa, Cat.
Catherine stała jak urzeczona widokiem jego oczu. Nie
zaprotestowała, kiedy wyciągnął ręce, objął ją i przygarnął
bliżej. Tak blisko, że czuła bicie jego serca. Mówił powoli,
jakby z namysÅ‚em, a jednak z takÄ… siÅ‚Ä…, że każde sÅ‚owo kru­
szyło mur, który Catherine wzniosła wokół siebie. Poczuła
siÄ™ niemal naga.
- Proszę mnie puścić - szepnęła, ale nie próbowała na si-
łę uwolnić się z jego objęć. Nicholas pochylił się i zawładnął
jej ustami. Ogarnęła jÄ… fala gorÄ…ca. MiaÅ‚a wrażenie, że za­
miast krwi ogień płynie w jej żyłach. - Proszę mnie puścić
- powtórzyła słabo. - Muszę iść.
Ale on ją całował nadal. I pieścił.
- BÅ‚agam pana.
- O co mnie bÅ‚agasz, Cat? - szeptem zapytaÅ‚ Nick, mu­
skając ustami jej szyję. Aż jęknęła z tłumionej rozkoszy. -
Chcesz, żebym cię nauczył, na czym polega miłość? %7łebym
tu i teraz siÄ™ z tobÄ… kochaÅ‚? %7Å‚ebym wÄ™drowaÅ‚ przez naj­
czulsze zakamarki twojego cudnego ciała? Pragniesz mnie,
prawda? Tak jak ja cię pragnę. Błagasz, żebym wszedł do
Å›wiÄ…tyni miÅ‚oÅ›ci. Chcesz być moja, kÅ‚ujÄ…ca różo. Zatem dla­
czego ciągle wzbraniasz się przyznać do własnych uczuć?
Dlaczego wciąż mnie odtrącasz?
PoczuÅ‚a jego dÅ‚oÅ„ na swoich piersiach. Niewiele brako­
wało, żeby mu uległa.
- Nie! Nie wolno panu - wyszeptaÅ‚a, niejasno zdajÄ…c so­
bie sprawÄ™, że jej opór topnieje z każdÄ… chwilÄ…. - Jeżeli te­
raz zmusisz mnie do uległości, to znienawidzę cię na resztę
życia, Nick. PrzysiÄ™gam, że do samej Å›mierci bÄ™dÄ™ ciÄ™ nie­
nawidzić.
178
- A jeśli sprawię, że mnie pokochasz? Nie obawiaj się,
maleÅ„ka kotko. Nic siÄ™ nie stanie wbrew twojej woli. Prag­
nę cię, ale jednocześnie poważam i szanuję. Nie mogę cię
zmusić do tego, czego sama nie chcesz.
- W takim razie puść mnie - powiedziaÅ‚a, bÅ‚agalnie pa­
trzÄ…c mu w oczy. - Narzucasz mi siÄ™ w najgorszej chwili,
kiedy czuję się słaba i bezbronna. - Zaszlochała.
- Co cię gnębi? - Nick odstąpił pół kroku, widząc, że
Catherine nie gniewa się ani nie dąsa. Wyglądała raczej na
smutną. - Jeżeli ktoś sprawił ci przykrość, to mów śmiało.
Chcę o tym wiedzieć.
- Nie. To nic takiego - odpowiedziaÅ‚a przez Å›ciÅ›niÄ™te gar­
dÅ‚o. W tym momencie najchÄ™tniej wtuliÅ‚aby siÄ™ w jego ra­
miona, ale wolała nie ryzykować. Nie wiedziała, co by się
potem stało. Raz przecież już ją opuścił. - Mam złe dni.
Dawny cień wciąż mnie prześladuje.
Aagodnym ruchem dotknął jej policzka, pogładził czule,
lecz bez żaru poprzedniej namiętności.
- Chodzi o ten nieszczÄ™sny zakÅ‚ad miÄ™dzy nami, Cat? Je­
Å›li chcesz, oznajmiÄ™ jej królewskiej moÅ›ci, że nie umiem na­
pisać sztuki godnej uwagi dworu.
- NaprawdÄ™ pan nie umie, sir?
Catherine z wolna odzyskiwała rezon. Odgarnęła włosy
z czoła i oddychała już dużo spokojniej.
- Prawdę mówiąc, to już niewiele zostało mi do końca.
Właśnie miałem cię poprosić, żebyś ją przeczytała, lecz na
twój widok zapomniałem o całym bożym świecie.
- ChciaÅ‚ mnie pan uwieść? - chÅ‚odno spytaÅ‚a Catheri­
ne. W jej oczach tak jak dawniej zapaliły się zimne błyski.
Dumnie uniosÅ‚a gÅ‚owÄ™. - MiaÅ‚am być nastÄ™pnÄ… paÅ„skÄ… zdo­
byczÄ…?
- Zdobyczą, Catherine? - Nick uśmiechnął się z nie-
179
kÅ‚amanym rozbawieniem. - W chwili kiedy staÅ‚aÅ› siÄ™ pa­
nią mego serca, ciała i umysłu? Czego więc jeszcze żądasz?
Zlubu, miejsca przy wspólnym stole i w małżeńskim łożu?
Miłości potwierdzonej stosownym dokumentem? - ciągnął [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karpacz24.htw.pl