[ Pobierz całość w formacie PDF ]

więcej niż to, co ci opowiadaliśmy przy ognisku?
- Pamiętam, jak to było stanąć z nim twarzą w twarz.
Pamiętam jego szare oczy. Czasami były zimne i dalekie, a innym
razem, gdy przyłapałem go niespodziewanie, płonęły gniewem.
- Gregory wrócił.
- Wrócił? - powtórzył Tristan. - Ivy, jeżeli to prawda, grozi ci
niebezpieczeństwo.
- Wcześniej dzisiaj wieczorem Beth próbowała dotrzeć do
niego przy pomocy ouija. Wskaznik pokazał  Gregory jest tutaj".
A kiedy zeszłam na dół... - Ivy urwała, chłodny dreszcz przebiegł
jej po kręgosłupie.
- Otworzyłaś drzwi i zobaczyłaś mnie. Pózniej dowiedziałaś
się, że zostałem oskarżony o morderstwo i uwierzyłaś, że
Gregory przebywał we mnie.
Ivy skinęła głową.
- Kto jeszcze wchodził potem do domu? - zapytał. Nie
odpowiedziała.
- Ivy, kto jeszcze?
Obejrzała się przez ramię, a potem spojrzała w stronę drzwi,
słysząc głosy na zewnątrz. Snopy światła z latarek omiatały
ogród.
- Policja wróciła - powiedziała Ivy, zaciskając dłoń na
ramieniu Tristana. - Domyślili się, że tu wrócisz. Szukają cię.
Głos ciotki Cindy dominował nad innymi.
- To jest zajazd. Mam gości, którzy śpią. Nie możecie tak
wtargnąć na prywatny teren...
Tristan objął Ivy.
- Nie mogę cię zostawić z...
- Oni znają cię wyłącznie jako Luke'a - powiedziała. - Sądzą,
że jesteś mordercą. Musisz uciekać.
- Kto jeszcze tu był oprócz Beth? - dopytywał się Tristan.
- No dalej - błagała Ivy, wlokąc go w kierunku kuchennych
drzwi. - Idz, Tristanie. Proszę, idz!
- Grozi ci zbyt wielkie niebezpieczeństwo, Ivy.
- Nie zdołasz mi pomóc z więzienia. Idz!
Przyciągnął do siebie jej twarz, całując ją jeszcze jeden ostatni
raz, po czym wymknął się za drzwi. Ivy wiedziała, że jeśli policja
zastanie ją na dole, domyśli się, że on tu był.
Pospiesznie weszła na górę.
- Anioły, chrońcie go. Anioły, chrońcie mnie - modliła się.
Spojrzała na łóżko naprzeciwko jej własnego. Beth spała, jej
twarz była nieruchoma i blada, jej jasnobrązowe włosy
rozsypały się na poduszce.
Z trudem przełykając ślinę, Ivy przyznała sama przed sobą to,
czego nie była w stanie powiedzieć na głos Tristanowi: że jedyną
inną osobą w domu po tym, jak plansza ouija przekazała swoją
zatrważającą wiadomość, była Beth, jej najlepsza przyjaciółka i
osoba, którą kochała jak siostrę.
Ivy w wypadku upatrywała przyczynę bólów głowy Beth, ale
gdy przemyślała to ponownie, uświadomiła sobie, że zaczęły się
natychmiast po seansie. Jako naturalne medium Beth była osobą,
w którą najłatwiej było wniknąć Tristanowi, kiedy zeszłego lata
usiłować skomunikować się z Ivy.
Ivy zadrżała. Może w noc seansu Gregory tak samo odkrył w
umyśle jej przyjaciółki otwarty portal. Od tamtej pory
zachowanie Beth stawało się coraz dziwniejsze. Teraz Ivy
wiedziała, co się za tym kryje: z każdą chwilą Gregory zyskiwał
coraz większą moc w umyśle Beth.
- Ivy Lyons! - zawołał policjant, dobijając się do drzwi.
Ivy prawie roześmiała się w głos. Ich prawo i broń były
bezużyteczne wobec demona, który pragnął tylko jednej rzeczy:
unicestwić Ivy.
Koniec części IV [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karpacz24.htw.pl