[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Mia rozważała jego słowa przez kilka długich sekund. Wreszcie
zrezygnowana pokręciła głową.
 Nie widzÄ™.
 Głowa do góry, Mia. Potraktuj tę wizytę jako dobry uczynek,
najlepszy w minionym dziesięcioleciu  zadrwił bezlitośnie.
 Wygląda na to, że nie masz o mnie zbyt wysokiego mniemania 
skomentowała z urazą.
 Nie zwykłem wydawać pochopnych opinii  odparł, wzruszając
ramionami.
 W piątek też nie zważałeś na to, czy mnie lubisz, czy nie  wytknęła z
przekÄ…sem.
Ethan musiał jej przyznać rację. Sama jej obecność w tym samym
pomieszczeniu rozpalała jego zmysły. Najchętniej zdarłby z niej czarny,
oficjalny kostiumik, ułożył ją na biurku i kochał do utraty tchu. Tyle że Mia w
62
R
L
T
rezultacie z całą pewnością odmówiłaby wyjazdu do Francji, nie tylko tego
popołudnia.
 Być może  odrzekł enigmatycznie, nim usiadł z powrotem za
biurkiem.  Zadzwonię pózniej, żeby poinformować cię, kiedy po ciebie
przyjadÄ™.
 Sama potrafię dojechać taksówką, jeżeli podasz mi adres lotniska.
 Nie zrozumiałaś mnie  stwierdził z uśmiechem rozbawienia.  Lecę
z tobÄ….
Mia wpadła w popłoch.
 Nie musisz mi asystować. Nie jestem dzieckiem  zaprotestowała
gorÄ…co.
 Uważam jednak, że tak będzie lepiej... dla wszystkich
zainteresowanych, Å‚Ä…cznie ze mnÄ….
Mia przyznała w duchu, że obecność Ethana pomoże przetrwać
spotkanie po latach, przynajmniej Williamowi i Grace, ale czy jej też? Po
namyśle doszła do wniosku, że lepiej, żeby jej towarzyszył.
 No dobrze, poleć ze mną, ale nie oczekuj szczęśliwego zakończenia
tego spotkania, bo doznasz zawodu
 ostrzegła, pospiesznie ruszając ku drzwiom.
 Zobaczymy  wymamrotał łagodnie.  Mia?
Zamarła w bezruchu przy drzwiach. Odwróciła się powoli. Doskonale
pamiętała podobne rozstanie w piątek wieczorem, gdy przyszło jej sprzątać
szkło z potłuczonego kieliszka i zmywać plamy wina z drzwi i podłogi. Ethan
uśmiechnął się ironicznie, jakby scena pożegnania nasunęła mu te same
skojarzenia.
 Nie zapomnij zapakować kostiumu kąpielowego. Tu jest jeszcze
zimno, ale na południu Francji już panują upały.
63
R
L
T
 Nie jadę na wakacje, tylko pokazać ojcu, że żyję.
 Szkoda  wymamrotał, mierząc ją wzrokiem od jasnej czupryny do
stóp obutych w pantofelki na wysokim obcasie.
Intensywne spojrzenie Ethana przypomniało Mii, że widział ją półnagą.
Wciąż pamiętała żar pocałunków, dotyk gorących dłoni. Wzięła głęboki
oddech.
 Do zobaczenia po południu.
 PrzyjadÄ™ na pewno.
Mia musiała zmobilizować całą siłę woli, by zachować spokój.
Opuszczając gabinet, przez cały czas czuła na sobie jego wzrok.
64
R
L
T
ROZDZIAA ÓSMY
 Wygodnie ci?  zapytał Ethan.
Też pytanie! Komu nie byłoby wygodnie w luksusowym odrzutowcu z
dywanem na podłodze, obszernym aneksem kuchennym, dwoma stolikami do
kawy z ośmioma krzesełkami i osobistą stewardessą, gotową spełnić każde
życzenie? W dzieciństwie Mia często podróżowała z rodzicami, zawsze
pierwszą klasą, ale tamte samoloty nie dorównywały standardem temu, do
którego właśnie wsiadła.
 Najwyrazniej interesy świetnie idą  stwierdziła, unikając wzroku
Ethana. Ponieważ siedział naprzeciwko, nie odrywając od niej oczu, skupiła
całą uwagę na zapinaniu pasa.
 Tak  potwierdził krótko.
Uprzedziwszy ją telefonicznie, zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią
przyjechał o piętnastej trzydzieści, żeby zawiezć ją na prywatny pas startowy.
Kiedy wsiedli na pokład, powitała ich piękna, jasnowłosa, steward dessa i
pilot.
Mia jeszcze raz obejrzała otoczenie, żeby nie patrzeć na Ethana. Choć
założył zwyczajne dżinsy, szarą koszulkę polo i skórzaną kurtkę, gdy zawitał
do kawiarni, zrobił na niej oszałamiające wrażenie. Wskazała drzwi na końcu
samolotu, naprzeciwko kabiny pilota.
 Czy prowadzÄ… do Å‚azienki?
 Tak. I do sypialni.
Mia spłonęła rumieńcem, gdy przypomniała sobie jego słowa, że
chciałby odebrać swój  dług w wygodnym łóżku.
 Do sypialni?  powtórzyła z niedowierzaniem, pochwyciwszy
65
R
L
T
drwiÄ…ce spojrzenie Ethana.
 William czasami odpoczywa tam podczas dłuższych lotów 
wyjaśnił, wzruszając ramionami.
 Naprawdę?  Zerknęła na śliczną stewardessę, Karen, zajętą
przygotowywaniem zamówionych napojów.
 Nie wątpię, że ty czasami też z niej korzystasz.
Ethan pojął aluzję, ale nie miał najmniejszej ochoty zaspokajać jej
ciekawości. Niewiele brakowało, by popełnił poważny błąd, gdy przyszła do
niego do biura. Zaślepiony żądzą i sfrustrowany chłodnym podejściem Mii,
omal nie wyjawił jej prawdy o nieszczęśliwym małżeństwie jej rodziców.
Przysiągł sobie, że nigdy więcej nie pozwoli się podejść.
 Na wszelki wypadek przyjmij do wiadomości, że Karen jest żoną
pilota  oznajmił.  A jeżeli interesuje cię lista moich kochanek, zapytaj
wprost, zamiast krążyć wokół tematu.
 Nie obchodzi mnie, z kim sypiasz.
 Ani trochÄ™?
 Nic a nic!
Ethan patrzył na nią z uśmiechem rozbawienia, ponieważ jej
zdenerwowanie wyraznie przeczyło słowom. Podobała mu się jej krótka
fryzurka. Ręce go świerzbiły, by wpleść palce w jej włosy i wziąć ją w
ramiona.
Uśmiechnięta Karen przyniosła mu wodę mineralną i sok
pomarańczowy dla Mii.
 Czy podać coś jeszcze przed odlotem?  spytała.
Obydwoje podziękowali z uśmiechem, lecz Ethan spoważniał zaraz po
jej wyjściu.
 Natomiast ja bardzo chciałbym się dowiedzieć, z kim spędzałaś noce
66
R
L
T
przez minionych pięć lat  wyszeptał.
Mia wzięła do ust łyk soku, lecz zamiast go przełknąć, z zaskoczenia
gwałtownie wciągnęła powietrze. Zaczęła kasłać, prychać i nieelegancko
wypuściła sok nosem. Azy popłynęły jej z oczu strumieniem, Ethan doskoczył
do niej i podał serwetki.
 Jak wylądujemy, musisz zmienić ubranie  zauważył niezbyt
taktownie.
 Przebiorę się w samolocie. Wzięłam ze sobą trochę rzeczy na zmianę
 odparła, ścierając słodki, lepki sok z kremowego sweterka i czarnych
spodni.
Zawarczały silniki. Karen ponownie podeszła do nich, wyraznie
zatroskana.
 Czy wszystko w porządku, panie Black?  spytała.
 Panna Burton zachłysnęła się sokiem  wyjaśnił Ethan, jakby to nie
on ponosił winę za ten drobny wypadek.
 Nic mi nie jest  zapewniła Mia, oddając stewardessie mokrą
serwetkę. Odczekała, aż Karen wróci na swoje miejsce przy kabinie pilota, po
czym obrzuciła Ethana karcącym spojrzeniem.
 Zapamiętaj sobie raz na zawsze, że moje życie to nie twoja sprawa.
 Przynajmniej uczciwie zapytałem o to, co mnie interesuje  odparł
bez cienia skruchy.
Owszem. Tyle że Mia nie zamierzała uświadamiać go, że w ogóle nie
prowadziła żadnego życia erotycznego przez minionych pięć lat. Od czasu,
jak kochała się z nim, nikt jej nie dotknął aż do piątku wieczorem. Bynajmniej [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karpacz24.htw.pl