[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pojawiły się wkopane czołgi i stanowiska artylerii ciągnące się do przedmieść Cotulli, miasteczka
leżącego na południe od San Antonio. W miejscowym supermarkecie rozlokował się sztab, do
którego skierował się Reeves.
Kim jesteście, co tu robicie i w czym, do cholery, żeście tu spadli? warknął
jednogwiazdkowy generał, gdy Reeves skończył składać raport.
Wokół pełno było oficerów sztabowych, wartowników, a atmosfera dziwnie przypominała
namiot zmarłego, acz nie opłakiwanego dowódcy SS-panzerdivision Totenkopf.
Dan też miał sporo pytań, ale z doświadczenia wiedział, że pułkownik dyskutujący z generałem
(nawet tylko jednogwiazdkowym) zle na tym wychodzi, toteż dokładnie opisał lot i pobyt na Księżycu
oraz perypetie towarzyszące powrotowi. Generał przyglądał mu się z kamienną twarzą, ale nie
przerywał ani słowem. Odezwał się dopiero wtedy, gdy Dan skończył.
Panowie, prawdę mówiąc nie wiem, co sądzić o waszych rewelacjach. Albo obaj
zwariowaliście, czemu przeczy pojazd odbity przez porucznika Reevesa, albo ja. Mówicie jak
rodowici Amerykanie, ale to, co mówicie, za nic nie trzyma się kupy. Wątpię, aby Rosja miała czas
czy możliwości wystrzeliwać rakiety w kosmos, skoro stale są w odwrocie. Front przebiega obecnie
przez połowę Syberii i raczej niewiele brakuje do ostatecznej klęski.
Wszystkie inne kraje Europy są pod władzą Niemców, prawie cała Azja pod okupacją Japonii,
a jak widać, niedawno wojna trafiła na naszą półkulę. Kraje Ameryki Południowej są albo podbite,
albo sprzymierzone z Niemcami, Florydę zajęli w zeszłym roku, a teraz wylądowali w Teksasie. Nie
będę udawał, że wiem, o co tu chodzi, toteż wysyłam was do Denver, jak tylko będzie widno!
Część łamigłówki Gino i Dan poskładali następnego dnia, w samolocie nad Górami Skalistymi.
Pomógł im w tym porucznik Reeves, oficjalnie występujący w roli przewodnika, ale trzymający na
podorędziu nieodłączny pistolet maszynowy z tłumikiem.
Data jest ta sama, świat też, tylko historia się zmieniła skonkludował Gino. Do pewnego
momentu wszystko się zgadza, a potem staje na głowie. Powiada pan, poruczniku, że prezydent
Roosevelt zmarł podczas pierwszej kadencji?
Zapalenie płuc. Wykończyło go w pierwszym roku prezydentury. Na resztę kadencji władzę
objął Garner, jako dotychczasowy wice. Pomysły Roosevelta przejął John Nance, ale nie brzmiały
tak atrakcyjnie. W Kongresie kłócili się ostro, kryzys szalał, i dopiero w trzydziestym szóstym, gdy
wybrano Landona, zaczęło się poprawiać. Wciąż była masa bezrobotnych, ale gdy w Europie
wybuchła wojna, zaczęli kupować od nas najpierw żywność, a potem maszyny i broń.
Anglia i alianci?
Wszyscy. Sporo ludzi było oburzonych, że handlujemy z Niemcami, ale polityka zagraniczna
głosiła, że nie opowiadamy się po żadnej stronie, a handlujemy z każdym, kto płaci. Dopiero po
inwazji Anglii wyszło, że Szwaby nie są najlepszymi klientami na świecie, ale było już za pózno...
To zupełnie, jak odbicie naszego świata w krzywym zwierciadle stwierdził Gino, zaciągając
się głęboko. Podczas tego ostatniego okrążenia Księżyca stało się coś, co zmieniło świat na taki,
jakim byłby, gdyby w latach trzydziestych naszego wieku historia potoczyła się inaczej.
Zwiat się nie zmienił sprzeciwił się Reeves. Zawsze był wredny, choć przyznaję, że to, co
mówicie o swoim, brzmi przyjemniej. Są dwa wyjścia: albo świat dostał fioła, albo wy. Ja
obstawiam proste rozwiązania, przykro mi. Nie wiem, w jakich doświadczeniach braliście udział,
ale coś wam zaszkodziło na szare komórki.
Może i zwariowaliśmy, tylko jak wtedy wytłumaczyć kapsułę, w której wylądowaliśmy?
Gino uśmiechnął się złośliwie. Przyznaję, że chwilami czuję się, jakbym zwariował, ale wiem, że
tak nie jest, i nie dam z siebie zrobić czubka!
Nawet nie będę próbował odgadnąć, co to takiego ten wasz pojazd. Reeves uśmiechnął się.
Wiem, że pracuje się nad rozmaitymi nowymi broniami, i to mi wystarczy.
Jestem zwykłym porucznikiem i wiem, gdzie moje miejsce: w polu. Jak długo ktoś mnie nie
przekona, że jest inaczej, z całym szacunkiem, ale uważam was obu, panowie, za wariatów!
Po takiej konkluzji dalsza dyskusja nie miała sensu, toteż wszyscy umikli.
Reakcja oficjalna w Denver może była uprzejmiejsza, ale w gruncie rzeczy sprowadzała się do
zaprezentowanej przez porucznika Reevesa. Natychmiast przewieziono ich z Lowry Field do szpitala
Fitzsimmonsa w wozie z zasłoniętymi oknami i w eksorcie żandarmerii. W szpitalu zaś piorunem
zaprowadzono ich do laboratoriów, rozdzielono i zaczęto badać na wszelkie możliwe sposoby.
Badania fizyczne zakończono na drugi dzień, natomiast przesłuchania, przy użyciu wykrywaczy
kłamstw i innych urządzeń, ciągnęły się przez prawie tydzień. Pytano ich dosłownie o wszystko, od
życiorysów po fizykę kwantową. Pytający zmieniali się, pytanych szprycowano benzedryną lub
innymi środkami pobudzającymi, zezwalając na sen jedynie w ostateczności, gdy organizmy
przestawały reagować na chemikalia. Ich pytania zbywano standardowym tekstem, iż wszystko
zostanie wyjaśnione po zakończeniu badań.
Po tygodniu odpowiadania na tysiące pytań Gino był ledwie przytomny. Akurat maglował go [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl karpacz24.htw.pl
pojawiły się wkopane czołgi i stanowiska artylerii ciągnące się do przedmieść Cotulli, miasteczka
leżącego na południe od San Antonio. W miejscowym supermarkecie rozlokował się sztab, do
którego skierował się Reeves.
Kim jesteście, co tu robicie i w czym, do cholery, żeście tu spadli? warknął
jednogwiazdkowy generał, gdy Reeves skończył składać raport.
Wokół pełno było oficerów sztabowych, wartowników, a atmosfera dziwnie przypominała
namiot zmarłego, acz nie opłakiwanego dowódcy SS-panzerdivision Totenkopf.
Dan też miał sporo pytań, ale z doświadczenia wiedział, że pułkownik dyskutujący z generałem
(nawet tylko jednogwiazdkowym) zle na tym wychodzi, toteż dokładnie opisał lot i pobyt na Księżycu
oraz perypetie towarzyszące powrotowi. Generał przyglądał mu się z kamienną twarzą, ale nie
przerywał ani słowem. Odezwał się dopiero wtedy, gdy Dan skończył.
Panowie, prawdę mówiąc nie wiem, co sądzić o waszych rewelacjach. Albo obaj
zwariowaliście, czemu przeczy pojazd odbity przez porucznika Reevesa, albo ja. Mówicie jak
rodowici Amerykanie, ale to, co mówicie, za nic nie trzyma się kupy. Wątpię, aby Rosja miała czas
czy możliwości wystrzeliwać rakiety w kosmos, skoro stale są w odwrocie. Front przebiega obecnie
przez połowę Syberii i raczej niewiele brakuje do ostatecznej klęski.
Wszystkie inne kraje Europy są pod władzą Niemców, prawie cała Azja pod okupacją Japonii,
a jak widać, niedawno wojna trafiła na naszą półkulę. Kraje Ameryki Południowej są albo podbite,
albo sprzymierzone z Niemcami, Florydę zajęli w zeszłym roku, a teraz wylądowali w Teksasie. Nie
będę udawał, że wiem, o co tu chodzi, toteż wysyłam was do Denver, jak tylko będzie widno!
Część łamigłówki Gino i Dan poskładali następnego dnia, w samolocie nad Górami Skalistymi.
Pomógł im w tym porucznik Reeves, oficjalnie występujący w roli przewodnika, ale trzymający na
podorędziu nieodłączny pistolet maszynowy z tłumikiem.
Data jest ta sama, świat też, tylko historia się zmieniła skonkludował Gino. Do pewnego
momentu wszystko się zgadza, a potem staje na głowie. Powiada pan, poruczniku, że prezydent
Roosevelt zmarł podczas pierwszej kadencji?
Zapalenie płuc. Wykończyło go w pierwszym roku prezydentury. Na resztę kadencji władzę
objął Garner, jako dotychczasowy wice. Pomysły Roosevelta przejął John Nance, ale nie brzmiały
tak atrakcyjnie. W Kongresie kłócili się ostro, kryzys szalał, i dopiero w trzydziestym szóstym, gdy
wybrano Landona, zaczęło się poprawiać. Wciąż była masa bezrobotnych, ale gdy w Europie
wybuchła wojna, zaczęli kupować od nas najpierw żywność, a potem maszyny i broń.
Anglia i alianci?
Wszyscy. Sporo ludzi było oburzonych, że handlujemy z Niemcami, ale polityka zagraniczna
głosiła, że nie opowiadamy się po żadnej stronie, a handlujemy z każdym, kto płaci. Dopiero po
inwazji Anglii wyszło, że Szwaby nie są najlepszymi klientami na świecie, ale było już za pózno...
To zupełnie, jak odbicie naszego świata w krzywym zwierciadle stwierdził Gino, zaciągając
się głęboko. Podczas tego ostatniego okrążenia Księżyca stało się coś, co zmieniło świat na taki,
jakim byłby, gdyby w latach trzydziestych naszego wieku historia potoczyła się inaczej.
Zwiat się nie zmienił sprzeciwił się Reeves. Zawsze był wredny, choć przyznaję, że to, co
mówicie o swoim, brzmi przyjemniej. Są dwa wyjścia: albo świat dostał fioła, albo wy. Ja
obstawiam proste rozwiązania, przykro mi. Nie wiem, w jakich doświadczeniach braliście udział,
ale coś wam zaszkodziło na szare komórki.
Może i zwariowaliśmy, tylko jak wtedy wytłumaczyć kapsułę, w której wylądowaliśmy?
Gino uśmiechnął się złośliwie. Przyznaję, że chwilami czuję się, jakbym zwariował, ale wiem, że
tak nie jest, i nie dam z siebie zrobić czubka!
Nawet nie będę próbował odgadnąć, co to takiego ten wasz pojazd. Reeves uśmiechnął się.
Wiem, że pracuje się nad rozmaitymi nowymi broniami, i to mi wystarczy.
Jestem zwykłym porucznikiem i wiem, gdzie moje miejsce: w polu. Jak długo ktoś mnie nie
przekona, że jest inaczej, z całym szacunkiem, ale uważam was obu, panowie, za wariatów!
Po takiej konkluzji dalsza dyskusja nie miała sensu, toteż wszyscy umikli.
Reakcja oficjalna w Denver może była uprzejmiejsza, ale w gruncie rzeczy sprowadzała się do
zaprezentowanej przez porucznika Reevesa. Natychmiast przewieziono ich z Lowry Field do szpitala
Fitzsimmonsa w wozie z zasłoniętymi oknami i w eksorcie żandarmerii. W szpitalu zaś piorunem
zaprowadzono ich do laboratoriów, rozdzielono i zaczęto badać na wszelkie możliwe sposoby.
Badania fizyczne zakończono na drugi dzień, natomiast przesłuchania, przy użyciu wykrywaczy
kłamstw i innych urządzeń, ciągnęły się przez prawie tydzień. Pytano ich dosłownie o wszystko, od
życiorysów po fizykę kwantową. Pytający zmieniali się, pytanych szprycowano benzedryną lub
innymi środkami pobudzającymi, zezwalając na sen jedynie w ostateczności, gdy organizmy
przestawały reagować na chemikalia. Ich pytania zbywano standardowym tekstem, iż wszystko
zostanie wyjaśnione po zakończeniu badań.
Po tygodniu odpowiadania na tysiące pytań Gino był ledwie przytomny. Akurat maglował go [ Pobierz całość w formacie PDF ]