[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dowany pasterz, gdy znalazł owcę zaginiona, przynosi ją
na ramionach i jak powraca do Twego skarbca drachma,
a ucieszone sąsiadki gratulują niewieście, która ją znalazła.
Podczas radosnego obrzędu w Twojej świątyni napełniają
się łzami nasze oczy, gdy słyszymy lekcję ewangeliczną
o synu, który umarł był, a ożył, zaginął był, a odnalazł
się.16 Radujesz się wtedy w nas i w aniołach Twoich, które
15
16
Por. Ak 15, 7.
Por. Ak 15, 3 32. święta miłość uświęca. Albowiem Ty zawsze jesteś ten sam,
i w taki sam zawsze sposób znasz wszystko, co ani nie ist-
nieje zawsze, ani nie istnieje stale tak samo.
Cóż więc się dzieje w duszy, jeśli odnalezionymi albo od-
danymi jej rzeczami, które miłuje, cieszy się ona bardziej,
niżby się nimi radowała, gdyby je miała zawsze? Jest wiele
świadectw, wszędzie dokoła widzimy wiele dowodów, któ-
re wprost krzyczą: Tak właśnie jest!
Zwycięski wódz odprawia triumf. Nie zwyciężyłby, gdy-
by nie walczył. A im grozniejsze było niebezpieczeństwo
w boju, tym promienniejsza teraz jest triumfu radość. Bu-
rza żeglarzami miota, zda się, że okręt nie uniknie rozbi-
cia, wszystko dokoła nich ciemną grozbą śmierci się powle-
ka. I oto nagle rozjaśnia się niebo, wygładza się morze. Bez
miary cieszą się żeglarze, bo przedtem trwożyli się bez
miary. Ktoś ukochany choruje, puls jego zle wróży; wszy-
scy, którzy pragną jego wyzdrowienia, razem z nim w
duszy chorują. I oto jego stan się poprawia; wstaje z łóż-
ka, ale chodzi jeszcze niepewnie. A już się wszyscy weselą
znacznie goręcej, niż kiedykolwiek się cieszyli dawniej,
gdy był zupełnie zdrów i kroczył bez wysiłku.
Nawet proste przyjemności życiowe ludzie osiągają za
pomocą przykrości, i to nie jakichś przykrości niespodzia-
nych i spadających na nich wbrew ich woli, lecz wybra-
nych umyślnie i dobrowolnie. Ani jedzenie, ani picie nie
dają przyjemności, jeśli ich nie poprzedziła przykrość gło-
du i pragnienia. Pijacy nieraz zjadają słone zakąski, aby
ich tym bardziej paliło pragnienie; potem pragnienie zale-
wają trunkiem i pławią się w błogości. Jest też w zwyczaju
że narzeczoną nie od razu wydaje się za mąż; odwleka się
ten moment, aby mężczyzna jej nie lekceważył, jeśli się
za nią dostatecznie długo nie wytęsknił. Mówiłem tu naj-
pierw o przyjemności wstrętnej i godnej potępienia; potem
o dozwolonej i prawowitej. To samo dotyczy najszlachet-
niejszej i najczystszej przyjazni, jak też radowania się sy-
nem, który umarł był, a ożył, zaginął był, a odnalazł się. W każdym wypadku większa przykrość
poprzedza tym
większą radość.
Jak to wytłumaczyć, Panie Boże mój, skoro przecież Tyś
sam dla siebie radością wiekuistą i zawsze jesteś otoczony
istotami, które się Tobą radują? Dlaczego w tej części stwo-
rzenia, którą znamy, to ciągłe falowanie: odpływ  przy-
pływ, krzywda  pojednanie? Czy taki jest rytm naszego
świata? Czy właśnie to dla niego postanowiłeś, gdy każde-
mu rodzajowi rzeczy dobrych i każdemu ze sprawiedliwych
dzieł Twoich  od szczytu nieba aż do głębin ziemi, od po-
czątku świata doczesnego aż do jego końca, od anioła do
robaka, od pierwszego do ostatniego poruszenia  wyzna-
czałeś właściwe miejsce i porę? Biada mi! Jakże wyniosły
jesteś tam w górze i jakże w głębiach głęboki! Nigdy od
nas nie odchodzisz. A nam tak trudno wrócić do Ciebie!
4. Przyjdz, Panie, i porusz nasze serca. Przywołaj nas do
siebie. Zapal nas i porwij. Niech nas owieje Twoja woń
i słodycz Twoja  abyśmy już Cię pokochali, już pobiegli
ku Tobie. Iluż ludzi do Ciebie powraca z zaślepienia jeszcze
głębszego niż owa otchłań, z jakiej się Wiktoryn wynurzył.
Przychodzą i oświeca ich jasność, której się poddają. Wszy-
stkim bowiem, którzy przyjmują tę światłość, dajesz moc,
aby się stali dziećmi Twoimi.17 Lecz jeśli są mniej sławni,
niż był Wiktoryn, radość jest mniejsza, nawet wśród ludzi,
którzy ich znają osobiście. Kiedy bowiem weseli się jedno-
cześnie wielu ludzi, to i w każdym z osobna radość obfitsza
się szerzy, bo jeden człowiek drugiego podnieca i zapala.
Sławni ludzie dają też zbawienny przykład innym i wielu
ich naśladuje. Dlatego ci, którzy już mają wiarę, bardzo
się cieszą z takich słynnych konwertytów. Nie chodzi tu,
broń Boże, o to, żeby w Twoim domu ludzie bogaci mieli
pierwszeństwo przed ubogimi, a ludzie opromienieni siawą
przed jakimkolwiek szarym człowiekiem. Przecież Ty ra-
17 Por. J 1, 12. czej wybrałeś to, co słabe u świata, aby zawstydzić potęż-
nych, i co nic nie znaczące, a wzgardzone, i co jest niczym,
wybrałeś, jakby było czymś, aby zniszczyć to, co jest
czymś.18
A jednak nawet ten najmniejszy z apostołów Twoich 19,
przez którego usta wypowiedziałeś powyższe słowa, posta-
nowił zmienić swoje imię Saul na nowe imię Paweł, kiedy
prokonsul Sergiusz Paweł, którego pychę złamały śmiałe
słowa apostoła, pochylił kark pod łagodne jarzmo Chrystu-
sa i stał się poddanym wielkiego Króla. Zmiana imienia
miała być znakiem wskazującym na odniesienie tak wspa-
niałego zwycięstwa. Gruntowniej bowiem pokonujemy dia-
bła, gdy mu odbieramy człowieka, którego mocniej spętał
i poprzez którego większą liczbę ludzi trzymał w niewoli.
A diabeł mocniej panuje nad tymi, którzy pysznią się wy- [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karpacz24.htw.pl